Najmłodsi już przeegzaminowani

Wczoraj rano we wszystkich szkołach szóstoklasiści zasiedli w ławkach na salach gimnastycznych lub w aulach. Jak maturzyści. Komisje, w których nie mogli uczestniczyć ich nauczyciele, surowym wzrokiem spoglądały na salę. Pedagodzy, którzy przygotowali uczniów do sprawdzianu, sami się denerwowali przed drzwiami sal egzaminacyjnych.

- Dla nauczycieli jest to równie stresujący sprawdzian jak dla szóstoklasistów, bo tak na prawdę oceniany jest poziom nauczania w szkole. Dla uczniów to informacja, nad czym mają jeszcze popracować, nim zostaną pełnoprawnymi gimnazjalistami. Trzeba przyznać, że dzieci przed swoim pierwszym egzaminem były spokojne i wychodziły z sal zadowolone. Kiedy jednak rzuciłyśmy okiem na niektóre prace, to brakowało na przykład jednego zdania, odpowiedzi na opisowe pytania były krótkie, a estetyka prac daleka od ideału - mówi Ewa Graca, wicedyrektor będzińskiej SP nr 1, gdzie do sprawdzianu przystąpiło 37 uczniów.

Wczoraj do egzaminu przystąpiło ponad 62 tys. szóstoklasistów w całym województwie.

- W powiecie będzińskim powinny pisać sprawdzian 1674 osoby, w zawierciańskim 1601 osób, a w Dąbrowie Górniczej 1562. Największą liczbę uczestników sprawdzianu miał Sosnowiec - 2477 uczniów - informuje Jadwiga Brzdąc, wicedyrektor Okręgowej Komisji Edukacyjnej w Jaworznie.

Szóstoklasiści w tym roku mieli przygotowany test o telewizji. Krótka informacja o tym, kiedy w Polsce ruszyły programy telewizyjne, gdzie kiedyś widzowie musieli chodzić, by zobaczyć wiadomości. Do tekstu było przygotowanych kilka pytań.

- W ubiegłym roku dzieci miały do napisania kartkę pocztową, a nie list, bo to dłuższa forma i mogła im sprawić trudność. Wszyscy uczniowie wychodzili z egzaminu zadowoleni i zgodnie z wyznaczonym czasem kończyli test. Nikt, kto mógł, czyli np. osoby z dysleksją, nie poprosił o dodatkowe minuty. Jednak po napisaniu testu niektórzy przyznali się, że go nie doczytali, zbyt szybko zrobili zdanie i mogli się pomylić. Powtarzam im, że ze sprawdzianem jest jak z wypisywanie PIT-ów, niby każdy wie jak to zrobić, a gdy przychodzi do pisania, to człowiek zaczyna się zastanawiać, czy aby poprawnie interpretuje pytania - wzdycha Mariusz Mike, dyrektor sosnowieckiego SP 29.

Nowością tegorocznego sprawdzianu jest to, że punktacja zdobyta przez ucznia podczas sprawdzianu nie będzie wpisana na świadectwo ukończenia szkoły. Uczeń będzie za to wiedział, co umie dobrze, a co musi jeszcze poprawić. Punktacja też nie zaważy na ocenach końcowych.

- Gimnazja w rejonie, w którym uczeń mieszka, nawet nie będą prosić o podanie wyników ze sprawdzianu. O taką punktację może poprosić gimnazjum, które ma wyjątkowo dużo chętnych, a uczeń, który chce do niego pójść, nie jest z terenu mu przypisanego - wyjaśnia Mariusz Mike.

Wczorajszy egzamin dla szóstoklasistów miał nauczyć dzieci przede wszystkim postawy na egzaminie, która od tej pory będzie im towarzyszyć przez całe życie.

- Uczniowie mieli obowiązek przyjść na egzamin w białych bluzkach i granatowych spódniczkach lub spodniach oraz zachowywać się poważnie i z godnością, jak na ucznia przystało. To dla niektórych dzieciaków przyzwyczajonych do swawoli było trudne. Same już jednak zdają sobie sprawę, że taki sprawdzian przygotowuje ich do dalszej nauki. W końcu w gimnazjum czeka ich kolejny egzamin, potem matura, potem egzaminy na studia - wyjaśnia Violetta Dziechecka-Pszkit, dyrektor SP nr 3 w Dąbrowie Górniczej.

Zewnętrzne komisje sprawdzać będą testy już w ten weekend. Wyniki egzaminu uczniowie poznają najpóźniej w czerwcu.