Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na trasę wyruszył historyczny tramwaj

Magdalena Nowacka
Adam Szydłowski, podczas pierwszego przejazdu historycznym tramwajem, wystąpił w roli będzińskiego Żyda z lat przedwojennych.
Adam Szydłowski, podczas pierwszego przejazdu historycznym tramwajem, wystąpił w roli będzińskiego Żyda z lat przedwojennych.
Adam, Żyd prowadzący będzińską restaurację ( w tej roli Adam Szydłowski), właśnie wyskoczył prosto z pracy, żeby przejechać do następnego przystanku tramwajem nr 25.

Adam, Żyd prowadzący będzińską restaurację ( w tej roli Adam Szydłowski), właśnie wyskoczył prosto z pracy, żeby przejechać do następnego przystanku tramwajem nr 25. O kapeluszu nie zapomniał, ale tak się spieszył, że nie zdjął charakterystycznego fartucha. W tramwaju spotkał nobliwego pana w meloniku (Adam Lazar). Często jeżdżą tą trasą. Wymienili uprzejme pozdrowienia, uwagi na temat pogody. To obrazek z minionej epoki, ale wczoraj za sprawą magicznego tramwaju, można było znów się w nią przenieść...

Atrakcja, ale nie tylko

Tuż przed godziną ósmą rano, naprzeciwko dawnej kopalni "Grodziec" stali już pasażerowie, którzy jako pierwsi chcieli przejechać się historycznym tramwajem. Zastąpił on dawny, jeżdżący trasą linii 25.

Tramwaj, który jeździł po Będzinie w latach pięćdziesiątych minionego stulecia, odnowiony, ale z zachowaniem tradycyjnego wyglądu, będzie od dzisiaj spełniał dwie role. Przede wszystkim atrakcji turystycznej. Ale będzie można nim także dojechać od przystanku przy kopalni "Grodziec" do przystanku przy Pałacu Mieroszewskich.

Na szybach wagonu widnieją postacie żywcem wzięte z czasów przed i powojennych, a także... będziński rycerz i biała dama.

- Chcieliśmy, aby ten pierwszy przejazd był wyjątkowy. Dlatego nadaliśmy mu akcent podróży w przeszłość. Wśród pasażerów znaleźli się poprzebierane w stroje z minionej epoki postacie. Niestety, ze względu na upały, musieliśmy zrezygnować z prawdziwego rycerza. Jest za to jego wizerunek na oknach wagonu - mówiła Barbara Stelmach z Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego w Będzinie.

Na przystanku z minuty na minutę przybywało chętnych na przejażdżkę.

- Przyjechaliśmy specjalnie z Wojkowic. Rzadko korzystamy z tramwaju, ale takiej okazji nie mogliśmy przepuścić. To prawdziwa atrakcja - mówili państwo Michoń, którzy tramwaj chcieli przede wszystkim pokazać swojej córeczce Soni.

Wierni tramwajowi

Wiele osób robiło sobie zdjęcia przed i w środku pojazdu. Dla młodych osób to prawdziwa atrakcja, w starszych przejazd obudził wspomnienia i dostarczył wielu wzruszeń. Tak było w przypadku pani Zofii Sapoty, która w tę podróż wybrała się w pięknym letnim stroju i z nieodłącznym atrybutem prawdziwej damy, czyli w kapeluszu. Pani Zofia jest mieszkanką Wojkowic. W latach sześćdziesiątych była konduktorką i motorniczą.

- To były czasy i wyjątkowe tramwaje. Przez szesnaście lat nie zdarzyła mi się nigdy awaria wagonu. Nie miałam też żadnego spóźnienia. Wszystko odbywało się bardzo punktualnie. A zdarzały się sytuacje, kiedy prowadziłam po kilkanaście godzin - wspominała pani Zosia.

Dziś bardzo żałuje, że takich tramwajów już nie ma. A najbardziej brakuje jej właśnie linii 25. To już bardziej ze względu na wygodę i trasę.

- Wszystkim pasażerom, chyba brakuje tego tramwaju, który jeździł przez Będzin i Wojkowice. Autobus to już nie to samo. Dlatego zawsze, kiedy zobaczę, że będzie jechał ten tramwaj, wysiądę z autobusu i przesiądę się - zapewniała pani Zosia.

Na razie wciąż trwają rozmowy na temat tego jak często tramwaj będzie kursował. Najprawdopodobniej będzie to od dwóch do czterech razy dziennie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto