Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moc była z nimi!

Magdalena Nowacka
Natalka Sokół po zrobieniu makijażu przez Beatę Skwarę zmieniła się w Elfkę.
Natalka Sokół po zrobieniu makijażu przez Beatę Skwarę zmieniła się w Elfkę.
Elfy, dementorzy, mistrzowie Jedi — jednym słowem postacie z trzech fantastycznych światów można było spotkać pod zamkiem. W ramach Jarmarku Fantastyki przygotowano mnóstwo atrakcji.

Elfy, dementorzy, mistrzowie Jedi — jednym słowem postacie z trzech fantastycznych światów można było spotkać pod zamkiem. W ramach Jarmarku Fantastyki przygotowano
mnóstwo atrakcji.

— Chcemy zobaczyć rycerzy. Gdzie mamy iść? — pani Monika, mieszkanka Będzina, sprawia wrażenie trochę zdezorientowanej.

— Mamo, ale ja chcę zobaczyć Harrego Pottera — wtrąca jej kilkuletni syn.

Harry oblegany
Na szczęście u stóp Zamku na drewnianym drogowskazie były wyraźne informacje.

Dariusz Bagiński, prezes Polskiej Akademii Jedi i jeden z organizatorów, nie jeden raz organizował tego typu imprezę. Nowością było to, że odbywała się w plenerze.

— Uwzględniliśmy wielbicieli różnych rodzajów fantastyki. Najmłodsi biegną zwykle do Harrego Pottera, trochę starsi wybierają dwa pozostałe światy. Cieszy nas takie zainteresowanie, choć przyznam, że parę lat temu fantastyka była ciekawsza, bardziej tajemnicza. Zwykle zaczynało się od kompletowania figurek. Zdobycie ich nie było wcale łatwe, ale to była prawdziwa zabawa. Teraz nie trzeba specjalnych wysiłków w zdobywaniu informacji, wszystko jest bardziej komercyjne. Oczywiście wszystko rozwinęło się pod względem technicznym, ale i tak sentyment do tej dawnej fantastyki pozostał — mówił pan Dariusz.

W świecie Harrego jedną z największych atrakcji był bieg na miotle. Dodatkowym utrudnieniem byli dementorzy, których zadaniem było przeszkadzać zawodnikom. Na zwycięzców czekały nagrody oraz spotkanie z najsłynniejszym uczniem Hogwardu. Kolejne zadania to konkurs trójmagiczny, podczas którego trzeba było odpowiedzieć m.in. na pytanie, jak nazywał się kot Hermiony.

— Pytania przygotowano przede wszystkim w oparciu o film, bo jednak wielu małych wielbicieli nie umie jeszcze czytać — wyjaśniał Dariusz Bagiński.

Dla księżniczek i wojowników
Kilkuletnia Natalka wprawdzie najbardziej lubi przygody uczniów Hogwardu, ale razem z rodziną zatrzymała się w świecie Władcy Pierścieni, gdzie dzięki pomocy pani Beaty, przeszła prawdziwą metamorfozę.

— Z takim makijażem dziewczynka zmienia się w księżniczkę elfkę. Na koniec oprószę jej buzię specjalnym, złotym pyłem. To charakterystyczne dla elfów. Mają taką błyszczącą skórę, że odbija się w niej światło — tłumaczyła dziewczynce pani Beata.

W drugiej lokacji świata Władcy Pierścieni odbywały się pokaz robienia strzał, ćwiczenia i turniej łuczniczy.
Piotr Blaszewski, dwunastolatek, przyjechał z Dąbrowy Górniczej. Razem z kolegami próbował mierzyć do tarczy. Fantastykę woli w książkach, a nie na filmach.

— Pasjonuje mnie Tolkien, uwielbiam „Władcę pierścieni„. Widziałem też oczywiście film, ale to już nie to samo. Książka jest dłuższa, świat jest bardziej rozbudowany, a ekranizacja pominęła wiele ciekawych wątków. Z całą pewnością poleciłbym przede wszystkim książkę, bo czyta się ją z zapartym tchem i naprawdę działa na wyobraźnię. Moim ulubionym bohaterem jest Aragorn. Cenię go za to, że jest dobrym wojownikiem i nigdy się nie poddaje — mówił Piotr.

Rycerze Jedi
U podnóża zamku zebrali się wielbiciele „Gwiezdnych wojen”. Na początek musieli odcyfrować języki poszczególnych galaktyk. Następnie sprawdzano znajomość cytatów z filmu. Ta konkurencja nie okazała się zbyt trudna. Niektóre z nich, np. słynne „przeszedł na stronę ciemnej mocy”, weszły nawet do słownika współczesnego świata polityki. Wskazówek udzielała mistrzyni — Wendy Antilles.

— Gwiezdne wojny to przede wszystkim świat nieustannej walki. Od wielu lat interesuję się militariami. Pojedynki toczone przez fantastycznych rycerzy przypominają japońskie sztuki walki, choć oczywiście świetlne miecze różnią się od zwyczajowej broni — wyjaśniała pani komandor.

Rycerze Jedi strzelali też do modeli statków kosmicznych. Najtrudniejsze, ale i najbardziej pasjonujące okazały się jednak walki.

— Ćwiczę od pięciu lat, a wszystko zaczęło się właściwie od treningów aikido. Mimo to trudno mi powiedzieć, czy jestem w tym dobry — mówił skromnie Piotr „Grim”.

Na koniec imprezy obejrzano walki profesjonalistów i przedstawienia oparte na motywach „Władcy pierścieni” i „Gwiezdnych wojen”.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto