W minioną sobotę do hali Łagisza przyjechała drużyna Wisłoka Strzyżów. Trzecia, przed tym meczem w tabeli drużyna, musiała wygrać to spotkanie, aby mieć nadzieję na udział w fazie play off. Podopieczni Rafała Legienia po zaledwie kilkudziesięciu sekundach prowadzili już pięcioma punktami. Niestety, w grze Będzinian pojawiły się drobne błędy, które skrzętnie wykorzystała drużyna ze Strzyżowa. Goście wyszli na jednopunktowe prowadzenie w połowie seta, jednak to MKS zanotował zwycięstwo do 23.
Identycznie wyglądała druga odsłona. MKS szybko zdobył przewagę, a goście inicjatywę przejęli dopiero pod koniec seta. Rywal zdobył kontaktowy punkt przy stanie 23:22. To jednak na niewiele się zdało i gospodarze wygrali 25:23. W trzeciej MKS prowadził 14:9, a nawet 17:14, jednak po chwili to przyjezdni wygrywali 19:18. Błędy mnożyły się w szeregach MKS-u i niestety Wisłok zdobył seta. W trzeciej partii, gdy już MKS prowadził 23:8, wydawało się, że na parkiecie padnie rekordowy wynik, a przyjezdni nie zdobędą dwucyfrowego wyniku. Wtedy jednak stała się rzecz niesamowita. Wisłok zdobył aż siedem punktów z rzędu, a siatkarze MKS-u tylko marzyli o tym, aby znaleźć się już w szatni. Goście wyręczyli ich w tym, a ich zagrywki dwukrotnie lądowały na siatce. Trzecią partię gospodarze wygrali do 16.
Tuż po spotkaniu nie było jasne kto zostanie rywalem Będzinian w pierwszej rundzie fazy play off.
Teraz wiadomo, że to drużyna z Krosna będzie kolejnym przeciwnikiem MKS-u.
Klub z Podkarpacia jest jedyna drużyną, której MKS nie urwał nawet punktu (siatkarze przegrali na wyjeździe 3:1). Rywalizacja rozpocznie się w Będzinie 13 i 14 lutego.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?