MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

MKS MOS Interpromex Będzin - Orkan Nisko 3:1

Piotr Sobierajski
Bartosz Dzierżanowski (nr 11) wspólnie z kolegą z zespołu próbuje zablokować atak Pawła Konkola z zespołu Toora Orkan Nisko.  Olgierd Górny
Bartosz Dzierżanowski (nr 11) wspólnie z kolegą z zespołu próbuje zablokować atak Pawła Konkola z zespołu Toora Orkan Nisko. Olgierd Górny
Sobotni mecz miał dla siatkarzy drugoligowego MKS MOS Interpromex Będzin należeć do gatunku łatwych, lekkich i przyjemnych. Wszak goście to zdecydowanie najsłabsza ekipa grupy IV, która do tej pory w siedmiu meczach ...

Sobotni mecz miał dla siatkarzy drugoligowego MKS MOS Interpromex Będzin należeć do gatunku łatwych, lekkich i przyjemnych. Wszak goście to zdecydowanie najsłabsza ekipa grupy IV, która do tej pory w siedmiu meczach wywalczyła tylko trzy punkty. Boiskowa rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna i to ambitnie grający siatkarze Orkanu Nisko byli bardzo blisko wywalczenia przynajmniej jednego punktu.


Zgodnie z planem

Początek meczu nie zwiastował późniejszych kłopotów. Dobre serwisy Dariusza Syguły i pewna gra w ataku pozwoliły gospodarzom dość szybko objąć prowadzenie 4:0. Potem kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, jednak od stanu 9:4 rywale zaczęli odrabiać straty. Skuteczne zbicia Marcina Rąpały i Pawła Konkola w połączeniu z błędami w rozgrywaniu piłki będzianian sprawiły, że wynik brzmiał 9:8.
Dobre zagrania w ataku Dawida Chałata i Adama Łapuszyńskiego podratowały trochę gospodarzy, a widowiskowy blok Bartosza Dzierżanowskiego na Łukaszu Skrzypku zwiastował lepszą grę. MKS MOS znów osiągnął kilka punktów przewagi, którą utrzymał do końca seta. Po 16 uinitach zakończył się wynikiem 25:19.

Druga partia od początku była już bardzo zacięta. Na ataki ze skrzydła Andrzeja Ciuby i Bartosza Dzierżanowskiego skutecznie odpowiadali Łukasz Skrzypek i Paweł Konkol. Wynik cały czas wahał się w graniach remisu. W decydującym fragmencie dobrze atakował Przemysław Potrawa, a będzinianie zablokowali kilka razy rywali blokiem, co dało im przewagę 23:18. Nad siatką zaczął jednak bardzo skutecznie grać Marcin Rąpała, a dobre minięcia Skrzypka sprawiły, że goście wyrównali stan pojedynku na 24:24.

Ostatnie słowo należało już jednak do gospodarzy, Najpierw Skrzypek źle zaserwował, a drugiego seta zakończył skuteczny blok na Konkolu.


Zwietrzyli szansę

Kiedy wydawało się, że trzeci set będzie ostatnim w szeregach MKS MOS-u pojawiło się dziwne rozluźnienie i coraz częściej siatkarzom przytrafiały się proste błędy. Goście dość łatwo wyszli na prowadzenie 11:4. Ataki Łapuszyńskiego i Damiana Millera pozwoliły odrobić kilka oczek, ale rywale wciąż mieli przewagę. Dopiero skuteczna zagrywka Dariusza Syguły i Dzierżanowskiego sprawiła, że na tablicy świetlnej pojawił się remis po 19. Ambitnie grający goście nie zamierzali jednak rezygnować i gra toczyła się punkt za punkt. Dobry atak Skrzypka i autowe zbicie Dzierżanowskiego wywołało jednak euforię wśród siatkarzy z Niska, którzy zwyciężyli 32:30.

W czwartej odsłonie nie było już żartów, po porażka oznaczała utratę punktu. Będzinianie grali więc bardziej skoncentrowani i objęli prowadzenie 13:4. Ataki Mirosława Borówki i Marcina Skrzypczyka przyniosły gościom kilka cennych punktów, którzy dogonili gospodarzy. Było 18:18 i zapowiadała się nerwowa końcówka. Na szczęście świetny serwis Dariusza Syguły i celne ataki Potrawy i Millera zapobiegły nieszczęściu, Rywale zdobyli jeszcze tylko punkt, a mecz zakończyło niecelne uderzenie Borówki.


Czeka ich ciężka praca

Po meczu trener prowadzący będzińskich siatkarzy Wojciech Jaroszewski stwierdził, że spotkanie pokazało różnicę, jaka jest pomiędzy zawodnikami pierwszej szóstki, a dublerami. Teraz czeka ich jeszcze sporo pracy, zanim mogą stać się na parkiecie postaciami pierwszoplanowymi.

— Chcieliśmy sprawdzić, jak będą spisywać się potencjalni dublerzy, którzy bardzo chcieli zagrać od początku. Jak było jednak widać eksperyment nie wyszedł zbyt dobrze. Potem w szeregi drużyny wkradła się nerwowość i dekoncentracja, co nie pozwoliło na szybkie opanowanie sytuacji. Trzeba będzie ostro potrenować, by takie mecze już się nie powtórzyły. Jedyne co może cieszyć, to fakt, że zdobyliśmy kolejne trzy punkty.

Dość niespodziewanie prezent siatkarzom MKS MOS sprawili także ich najgroźniejsi rywale z Krosna, ulegając na wyjeździe znacznie niżej notowanej ekipie Cukrownika Lublin 1:3. Dzięki temu będzinianie po ośmiu kolejkach mają już sześć punktów przewagi nad zawodnikami Karpat Krosno oraz siedem nad KS AZS Rafako Racibórz i Błękitnymi Robczyce. Obie ostatnie drużyny wygrały swoje mecze pewnie, po 3:0.


MKS MOS Interpromex Będzin – Orkan Nisko 3:1
(25:19, 26:24, 30:32, 25:19)
MKS MOS: Ciuba, Chałat, D. Syguła, Dzierżanowski, Piątek, Łapuszyński – K. Krawczyk (libero), Potrawa, Tlałka, Z. Syguła, Miller, Semeniuk.
Orkan: Skrzypek, Chryń, Bogusz, Rąpała, Konkol, Patkiewicz – Zych (libero), Rutkowski, Borówka, Tokarczyk, Skrzypczyk, Kowalik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto