Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miało być referendum, jest afera

ps
Kompletnym zaskoczeniem zakończyła się ostatnia sesja Rady Miasta w Czeladzi, w punkcie dotyczącym referendum na temat utworzenia powiatu grodzkiego. Radni mieli publicznie przeprosić mieszkańców za zaistniałe ...

Kompletnym zaskoczeniem zakończyła się ostatnia sesja Rady Miasta w Czeladzi, w punkcie dotyczącym referendum na temat utworzenia powiatu grodzkiego. Radni mieli publicznie przeprosić mieszkańców za zaistniałe nieporozumienia, które doprowadziły do tego, że termin referendum wciąż nie jest określony, a całą sprawą musi się teraz zajmować Wojewódzki Sąd Administracyjny. Ale nie przeprosili.

Przygotowano nawet dwie wersje tekstu oświadczenia, jakie miało być zamieszczone w prasie, w których czytamy m. in.: „Rada miejska przeprasza mieszkańców Czeladzi i członków grupy inicjatywnej, że nie podjęła w ustawowym terminie niezbędnych działań formalnych, jednocześnie zapewniając, że po uprawomocnieniu się wyroku WSA o wydaniu postanowienia przez Komisarza Wyborczego będzie czynić wszystko w ramach posiadanych uprawnień do zapewnienia sprawnego przeprowadzenia referendum”. Ostatecznie tekst trafił do kosza, bo jego wydźwiękowi sprzeciwiło się kilku radnych.
– Dlaczego rada ma brać za to odpowiedzialność? Ja się nie czuję winna! – protestowała radna Anna Horzelska-Matyja
– Ja też nie uważam się za winnego! – mówi radny Andrzej Krugły, który proponował, aby powstałe zamieszanie zwalić na zły obieg dokumentów w urzędzie, spowodowany wprowadzonym systemem jakości ISO.

Przypomnijmy, że rada nie podjęła w ustawowym terminie decyzji o przeprowadzeniu referendum i nie zawiadomiła o tym wojewody. Szukając winnych radni wskazywali a to burmistrza Marka Mrozowskiego, a to przewodniczącego rady Janusza Gątkiewicza i jego zastępcę Mariana Kitę. Ostatecznie, dyskusję zakończyło spostrzeżenie, że ewentualna uchwała i tak byłaby nieważna, bo brakowało podpisu radcy prawnego. Radca się nie podpisał, bo jego zdaniem powiat grodzki nie może powstać w mieście liczącym poniżej 100 tys. mieszkańców.

– Ktoś manipuluje mieszkańcami. Wydaje mi się, że burmistrz przed całą procedurą powinien poinformować grupę inicjatywną, że wniosek o przeprowadzenie referendum nie ma szans na akceptację, bo Czeladź nie spełnia warunku liczby mieszkańców – powiedział radny Leszek Lasota.

Na tym jednak nie koniec afery referendalnej. Sprawa została przekazana pod uwagę komisji rewizyjnej Rady Miasta. To ona na wzór komisji śledczej ma znaleźć ostateczną odpowiedź na pytanie, kto zawinił.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto