Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MCKS znowu gromi

Artur Pycela
Zbigniew Kosiński dobrze spisywał się w bramce Cyklonu Rogoźnik.
Zbigniew Kosiński dobrze spisywał się w bramce Cyklonu Rogoźnik.
Po czterech kolejkach na czele tabeli umocnił się zespół MCKS-u Czeladź. W meczu na szczycie czeladzianie rozbili rywali z Kazimierza i przewodzą w tabeli grupy pierwszej.

Po czterech kolejkach na czele tabeli umocnił się zespół MCKS-u Czeladź. W meczu na szczycie czeladzianie rozbili rywali z Kazimierza i przewodzą w tabeli grupy pierwszej.

Nie stracili bramki

W sobotę, na własnym stadionie, MCKS podejmował rywali z Zewa Kazimierz. Spotkanie pomiędzy dwiema czołowymi drużynami zapowiadał się bardzo ciekawie. Pierwszy kwadrans zespół gospodarzy grał ostrożnie starając się wciągnąć przeciwnika na własna połowę. W tym czasie goście kilkakrotnie przeprowadzili groźne akcje. Jednak Typer broniący dostępu do czeladzkiej bramki stanął na wysokości zadania i wynik nie uległ zmianie. W 23 minucie gospodarze wyprowadzili kontrę, podczas której Niedopytalski solowym rajdem minął obrońców i strzelając w długi róg umieścił piłkę w siatce. Zaledwie siedem minut później było już 2: 0 dla czeladzian. Po dośrodkowaniu Niedopytalskiego piłkę przejął Suchecki i zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu. Obaj zawodnicy rozgrywali bardzo dobre spotkanie. W 35 minucie po prawie identycznej akcji Suchecki zdobywa kolejnego gola. Pierwsza połowa kończy się więc trzybramkową przewagą gospodarzy. Druga połowa również rozgrywała się pod dyktando czeladzkiego zespołu. Dwadzieścia minut po wznowieniu gry Niedopytalski z klepki zagrywa do Szlęka, który nie marnuje dobrej sytuacji i podwyższa prowadzenie swojej drużyny. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Czeladzianie zdobyli kolejne cztery bramki, nie tracąc przy tym ani jednej.

- Nasza taktyka jest realizowana obecnie w 70 procentach. W zespole przeważają młodzi zawodnicy, którzy jeszcze się ogrywają. Jeśli nadal pójdzie tak jak zakładamy to będziemy starali się wywalczyć awans do A-klasy - mówi Marian Kroczek, kierownik czeladzkiego zespołu.

Wreszcie zwycięstwo

Lepiej powiodło się innemu spadkowiczowi. Cyklon Rogoźnik podejmował drużynę Iskry Psary. Pierwsza połowa przebiegała po myśli gości. W 34 minucie Dobosz na polu karnym fauluje zawodnika z Psar i sędzia dyktuje rzut karny, który goście szybko zamieniają na bramkę. Do końca pierwszej połowy wynik nie zmienia się. Po wznowieniu inicjatywa przeszła na stronę gospodarzy. W 50 minucie po zamieszaniu na polu karnym do piłki dopada Kulik, wymija jednego z obrońców i strzela w kierunku bramki Iskry. Zaskoczony bramkarz musi wyjmować piłkę z siatki. Dziesięć minut później akcje gospodarzy pod bramką rywali z Psar przerywa faul. Do piłki dochodzi Nikodem, który płaskim, precyzyjnym strzałem pokonuje bramkarza gości. Zawodnicy Cyklonu starają się zdobyć kolejne bramki.

Pierwsze punkty
Na dziesięć minut przed końcem, po faulu na Kuliku sędzia wskazuje "wapno". Rzut karny na gola zamienia Wójcicki. Po przeciętnym meczu Cyklon odnosi pierwsze zwycięstwo i awansuje na szóste miejsce w tabeli, z jednym meczem zaległym.

W spotkaniu rozegranym na stadionie w Łagiszy tamtejsza Pogoń podejmowała Orzeł Dąbie. W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane. W drugiej zarysowała się lekka przewaga gospodarzy, jednak do końca meczu na tablicy utrzymał się bezbramkowy wynik. Przez większość spotkania walka toczyła się w środku pola. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć klarownej sytuacji.

Pierwsze w tym sezonie zwycięstwo odniosła również Błyskawica Preczów. Na własnym stadionie pokonała rezerwy Unii Ząbkowice aż 4: 1. Podobnie Jedność Strzyżowice zainkasowała trzy punkty pokonując Znicz Góra Siewierska 5: 0. Mecz planowo miał odbyć się w Górze Siewierskiej jednak ze względu na remont boiska spotkanie odbyło się w Strzyżowicach. Spotkanie rozpoczęło się z 40-minutowym opóźnieniem ponieważ nie dojechali sędziowie. Mecz musieli prowadzić arbitrzy z podokręgu bytomskiego. Pierwsza bramkę strzelił Pawliczak po rzucie wolnym w 25 minucie. Kolejne gole padały już w drugiej połowie. Najpierw Bednarz przelobował z 20 metrów golkipera Znicza, a pięć minut później ten sam zawodnik wykorzystał dośrodkowanie Wyderki i głową pokonał bramkarza gości. Dwie ostatnie bramki zapisał na swoje konto Gulczyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto