Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubią wygrywać i już

Łukasz Podlejski
Kiedyś boisko, dziś domek klubowy jest naturalnym środowiskiem Mirosława Marcińca.
Kiedyś boisko, dziś domek klubowy jest naturalnym środowiskiem Mirosława Marcińca.
Piłkarska drużyna Jedność Strzyżowice na co dzień występuje na boiskach B-klasy. Niezwykły jest jednak fakt, że na 26 graczy kadry tylko sześciu to rodowici strzyżowiczanie, reszta dojeżdża niemal z całego Śląska i ...

Piłkarska drużyna Jedność Strzyżowice na co dzień występuje na boiskach B-klasy. Niezwykły jest jednak fakt, że na 26 graczy kadry tylko sześciu to rodowici strzyżowiczanie, reszta dojeżdża niemal z całego Śląska i Zagłębia. Na boisku współpracują bez zastrzeżeń.

Spotykają się w każdy wtorek i czwartek na kilkugodzinnym treningu.

Z całego regionu

Z Chorzowa dojeżdżają grający trener Tomasz Grzywacz i Przemysław Janiurek. W Będzinie mieszkają Paweł Nieckorz i Dominik Kasprzyk, a w Wojkowicach Adrian Kwiatkowski, Michał Pawliczak, Michał Surowiec, Paweł Pawełczyk, Łukasz Ptaszkowski i Grzegorz Kurzeja.

Z Rogoźnika dojeżdża Mariusz Wyderka, z Piekar Śląskich Zbigniew Boroń, a z Psar Piotr Hetmańczyk. I tak można by wymieniać... Miejscowi są tylko Waldemar Dudkiewicz, Łukasz Sielski, Łukasz Duś, Piotr Flak, Piotr Gawron i rezerwowy bramkarz Mateusz Skrzydło.

- Klub już był do rozwiązania - wspomina Mirosław Marciniec, prezes drużyny. - Chcieliśmy wycofać drużynę z rozgrywek, ale zacząłem ściągać zawodników z różnych stron i udało się zbudować nowy zespół. Jeszcze dwa lata temu grali tu zawodnicy z tzw. łapanki, a klub przegrywał mecze w dwucyfrowym stosunku.

Pomógł sukces

Przełomem był wyjazd do Sławkowa, na który zespół prowadzony wówczas przez Czesława Pierzchałę pojechał w juniorskim zestawieniu. Wynik 0 :17 mówił sam za siebie. Strzyżowiczanie oddali potem dwa spotkania walkowerami i... rozpoczęli od nowa.

- Na początku nie było kim grać. Na treningi przychodziło 7-8 osób. Ja w wieku 45 lat musiałem przebierać się i występować na boisku, jako jedenasty zawodnik. A w marcu tego roku zostałem prezesem klubu - wspomina prezes Marciniec, emerytowany górnik kopalni "Jowisz" w Wojkowicach.
zasiskają pasa

Klub utrzymywany jest przez gminę Psary. 7,5 tysiąca złotych rocznie musi wystarczyć na utrzymanie zespołu. Na większość meczów wyjazdowych gracze podróżują własnymi samochodami. Wynajęcie autokaru do Sławkowa czy Podłęża to 200 złotych. "Wpisowe" do rozgrywek ligowych to 500 złotych, a zgłoszenie jednego zawodnika do meczów mistrzowskich kosztuje... 10 zł.

- Nie jest łatwo, pieniędzy brakuje, ale w drużynie jest dobry duch. Gra sprawia wszystkim dużo radości - podkreśla prezes. - Ja już grać nie muszę, skoro mamy taką ekipę chłopaków. Gram tylko w meczach oldboyów.

- Wszyscy wychodzą na boisko, żeby wygrać. Jeśli zdarzają się kontuzje, to raczej z niedotrenowania - dodaje grający trener Tomasz Grzywacz. - Nikt nie otrzymuje żadnych gratyfikacji, ale i tak wszyscy są zadowoleni z gry. W drużynie mamy reprezentantów wielu zawodów. Jest listonosz, kierowca, nauczyciel, przedstawiciel handlowy, kierownik działu w hipermarkecie, są studenci i uczniowie. Samo trenowanie nie daje tyle satysfakcji, co wygrywanie meczów. Chłopaki pokazują to w każdym spotkaniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto