Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lawina skarg na szkołę

Magdalena Nowacka
Dyrektor Irena Owczarz pokazuje plik korespondencji z Kuratorium Oświaty.
Dyrektor Irena Owczarz pokazuje plik korespondencji z Kuratorium Oświaty.
Irena Owczarz z rezygnacją rozkłada dłonie. Już przyzwyczaiła się do oczerniania szkoły, którą prowadzi. A także do - jej zdaniem - przekłamań i braku obiektywizmu.

Irena Owczarz z rezygnacją rozkłada dłonie. Już przyzwyczaiła się do oczerniania szkoły, którą prowadzi. A także do - jej zdaniem - przekłamań i braku obiektywizmu. Były już zarzuty dotyczące "krzywego patrzenia" na niektórych uczniów, a nawet agresji nauczycieli. Zdaniem pani dyrektor, bezpodstawne.Wysyła je młodzież lub jeden z nauczycieli, przebywający na urlopie zdrowotnym. Czy mają tak naprawdę powody?

- Jak wynika z notatek kuratorium oświaty, które przeanalizowało wszystkie te oświadczenia, istnieją przesłanki, że uczniowie, którzy podpisywali się pod skargami, są manipulowani przez jednego z pedagogów - twierdzi dyrektor Owczarz.

Co się stało w Węgierskiej Górce?

W skardze jednej z byłych pracownic zgłoszonej do wojewody Lechosława Jarzębskiego czytamy " (...) nie będę milczeć i dalej będę nagłaśniać nieprawidłowości, jakie wydarzyły się w tej szkole, jak chociażby picie alkoholu przez dyrektorkę Irenę Owczarz z uczniami na zielonej szkole w Węgierskiej Górce (...)",

- To jest stek bzdur. Nie wierzę w to, że nauczyciele mogli przyzwalać na picie alkoholu uczniom lub spożywać go razem z nimi. Zauważyliśmy, że trzech uczniów jest w stanie upojenia alkoholowego. Osobiście drugiego dnia zawiozłam ich do rodziców, informując o zdarzeniu - twierdzi pani dyrektor.
O tym, że nauczyciele przymykali oczy na picie piwa podczas pobytu uczniów w maju 2002 roku w Węgierskiej Górce, informują także dwie uczennice tej szkoły.

Stała kontrola

Od września 2003 roku w czeladzkiej Szkole Specjalnej odbyło się 13 wizyt z kuratorium oświaty. Szkoła jest więc "pod lupą".

Wszystko zaczęło się po feralnej zabawie andrzejkowej, 29 listopada 2002 roku. Zabawa skończyła się wcześniej, bo nawaliło nagłośnienie. Na drugi dzień, dyrektor Owczarz dowiedziała się, że dwóch uczniów po zabawie zdemolowało pomniki na cmentarzu.

- Byłam zszokowana, kiedy dowiedziałam się o tym wyczynie chłopców. Kiedy pojechałam poręczyć za nich, podkreśliłam, że nie sprawiali kłopotów. Ich zachowanie musiało mieć jakąś podstawę - twierdzi dyrektorka.

Kto ma rację?

Niedawno matka jednego z chłopców, który dopuścił się tego czynu, opowiedziała, czego dowiedziała się od syna.

- Przyjaźniłyśmy się z byłą pracownicą szkoły od wielu lat, nasze dzieci mówiły do nas: ciociu. W tym feralnym dniu byłam w szpitalu. Dopiero później dowiedziałam się od syna, że przed incydentem, ta pani piła z nim i kolegą alkohol u mnie w domu. To święta prawda - zaklina się Jolanta Szafruga, mama jednego z chłopców.

- Mimo że ta pani nie pracuje już w naszej szkole, jej córka nadal tu uczęszcza. W momencie, kiedy dowiedzieliśmy się o tym, że piła z chłopcami alkohol, zwołaliśmy zebranie. Na co liczyliśmy? Chyba tylko na zwykłe: przepraszam. Takie dla przyzwoitości. Córka tej pani została przyłapana razem z koleżanką w ubikacji, na piciu wina. Wystąpiliśmy wtedy o obniżenie sprawowania - tłumaczy dyrektorka.

W piśmie do wojewody, była pracownica, zaprzecza jakoby piła z uczniami i robiła to w domu jednego z nich
Irena Owczarz wierzy, że szum wokół jej szkoły ucichnie, a jeśli będzie się o niej mówiło, to w innym kontekście.

- W grudniu mieliśmy rutynowe zewnętrzne tzw. mierzenie jakości szkoły. Wypadliśmy bardzo dobrze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto