18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Kozak : Wolę żyć z tańcem ale krótko, niż długo i bez tańca

sauer
Krzysztof Kozak z Czeladzi od siedmiu lat choruje na stwardnienie rozsiane. Cała Polska poznała go kilka miesięcy temu, gdy wystąpił w tanecznym show Polsatu "Got to dance".

O d tygodnia w Czeladzi, a także w całej Polsce, mówi się o Krzysztofie Kozaku. Niesamowitym tancerzu, który właśnie został zwycięzcą II edycji tanecznego show Polsatu " Got to dance". Czym tak bardzo ujął widzów i jury? Przede wszystkim talentem i niezwykłą osobowością. I właśnie to ostatecznie zdecydowało o jego sukcesie. A ten został okupiony ogromnym wysiłkiem, bowiem czeladzianin od dawna choruje na stwardnienie rozsiane.

- Nie spodziewałam się, że wygram. Dla mnie wielkie znaczenie miało to, że mogłem się zaprezentować na scenie. Nawet gdybym odpadł i tak byłbym szczęśliwy - mówi Krzysztof Kozak.

Finałowy program był dla niego szczególnie ważny. Chciał dać z siebie sto procent, a przede wszystkim nie chciał pozwolić, by pokonała go choroba.

- Miałem trochę problemów, po występie. Moja dziewczyna Agnieszka nie pozwoliła mi wyjść na dogrywkę... ale musiałem zatańczyć. Nie chciałem się poddać. Dla mnie to by była przegrana z chorobą - mówi. Choć to para Litwinów od początku była faworytem tego programu, to jednak Krzysztof chwycił za serce nie tylko widzów, ale także samych uczestników programu.

- Był taki bardzo wzruszający moment dla mnie. Kiedy zszedłem po występie podbiegły do mnie te małe dzieciaki, które też występowały i zaczęły mi masować ręce i nogi. Mówiły, że nie mogę się poddać, że muszę dać radę. Byłem wzruszony i nie zapomnę tego. One też dodały mi siły - opowiada Krzysiek.

Jednak tak wielki sukces okupiony jest nie tylko bólem fizycznym, wiele przykrości Krzyśkowi sprawiły anonimowe komentarze, że wygrał bo wykorzystał litość ludzi.

- Bolą mnie te komentarze i bardzo je przeżywam. Przecież ja nie głosowałem na siebie. Tak zdecydowali widzowie. Chętnie na chwilę zamieniłbym się z tymi ludźmi, chociaż na parę minut, żeby mogli sami się przekonać jak trudno żyć z tą chorobą - mówi zasmucony i po chwili dodaje. - Dostałem także mnóstwo wsparcia od obcych ludzi . Wolę żyć krótko, ale z tańcem, niż długo i bez tańca. Taniec to moja największa pasja.

Już po występie w dogrywce Krzysztofem musiał zająć się personel medyczny. Werdykt usłyszał siedząc pod aparatem tlenowym za sceną, na tzw. backstage'u. Nagrodę w jego imieniu odebrała Agnieszka, jego dziewczyna.
Bardzo chciałem wyjść i podziękować ludziom, za wszystko za tą całą dobroć, którą od nich dostałem i to wsparcie, ale już mi nie pozwolili. Bali się, że może mi się coś stać.

Jakie plany ma teraz ten prawdziwy Kozak z Czeladzi?
- Chciałbym spróbować nowego leku, który się pojawił. Mam też chorą mamę i chce o nią zadbać. Chciałbym, żeby pojechała do sanatorium i podleczyła swoje zdrowi - stwierdził.

Od samego początku w programie wzruszał i fascynował jury. Krystyna Mazurówna powiedziała: " Jeśli ty jesteś chory, to ja widziałam setki zdrowych, którzy byli mniej sprawni".
Krzysztof Kozak jest samoukiem, jego przygoda z tańcem zaczęła się, gdy miał jedenaście lat. Wtedy też zaczął uczyć kolegów tańczyć.

- Przed pójściem do programu myślałem, że ludzie będą się ze mnie śmiać. Do programu poszedłem ponieważ chciałem, żeby mnie ktoś ocenił. Wystąpiłem też dla ludzi chorych, żeby wiedzieli, że ta choroba to nie koniec świata. Jestem szczęśliwy, mam wspaniałą dziewczynę, ona uczy mnie spokoju - kończy.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto