Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kruszyna potrzebuje naszej pomocy. Beacie Maksymow, legendarnej judoczce, grozi paraliż. Trwa zbiórka na siepomaga.pl

Katarzyna Kapusta-Gruchlik
Katarzyna Kapusta-Gruchlik
Beata Maksymow-Wendt, legenda judo, potrzebuje pomocy. Grozi jej paraliż.

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Beata Maksymow-Wendt, legenda judo, potrzebuje pomocy. Grozi jej paraliż. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Śląska Policja
Dawała nam wiele radości. Podziwiał ją cały świat. Niemal każdy zasiadał przed telewizorem, by kibicować jej i cieszyć się kolejnym sukcesem. Beata była wielką gwiazdą polskiego sportu. Mistrzyni świata w judo, wielokrotna medalistka. Przez ponad 16 lat wygrywała zawody na matach całego świata. Rywalki nie miały szans powalić ją na tatami, zrobiła to dopiero choroba kręgosłupa – napisała Jolanta Poświat, na portalu siepomaga.pl przyjaciółka Beaty, wielokrotna mistrzyni Polski w judo, była reprezentantka Polski, a obecnie trenerka judo.

Beata Maksymow – Wendt, a właściwie „Kruszyna”, to tak zwracają się do niej przyjaciele. Dwukrotna mistrzyni świata, trzykrotna mistrzyni Europy w judo. Trzykrotna olimpijka. 24 razy sięgała po złoto w Mistrzostwach Polski. Zdobyła 18 medali mistrzostw świata i Europy i choć od tamtych wydarzeń minęło już 30 lat, żadna inna zawodniczka z naszego kraju nie stanęła na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata. Jako pierwsza wywalczyła dla Polski złoty medal Mistrzostw Świata. Sparingowała z mężczyznami, od samego początku w najwyższej kategorii wagowej. Karierę zawodową zakończyła po igrzyskach w Sydney. Od tamtej pory pracuje w służbie więziennej w Zakładzie Karnym Półotwartym w Jastrzębiu- Zdroju.

- Beata jest samurajką, prawdziwą fighterką, ją boli, ale jest tak uparta, że idzie dalej i się nie poddaje. Jednak ten ból ją pokonał - nagle tak się nasilił, że od wtorku już nie była wstanie podnieść się z łóżka. Nie pytałam Beaty o zgodę na zbiórkę, dowiedziała się o moim pomyśle, kiedy musiałam przekazać dokumenty weryfikujące, a także jej zgodę - mówi Jolanta Poświat.

Beata Maksymow urodziła się w Czeladzi. Jednak przygodę z judo zaczęła w klubie Koka w Jastrzębiu. To podczas pierwszego zgrupowania reprezentacji, gdy przechodziła „chrzest”, przylgnęła do niej „Kruszyna” i tak zostało. Po skończonej karierze sportowej zaczęła żyć jak każdy z nas, rozpoczęła pracę, wyszła za mąż za Dariusza Wendt z którym ma cudowną córkę 13 – letnią Hannę.

- Beata ma zmiażdżone cztery kręgi w kręgosłupie, jeśli szybko nie przejdzie operacji, grozi jej paraliż. Dlatego postanowiłam działać. Dla niej to by było jak wyrok. To aktywna kobieta, mimo bólu, jaki towarzyszy jej na co dzień, zawsze jest uśmiechnięta i o sobie myśli na końcu – mówi Jolanta Poświat.

Pierwsze problemy z kręgosłupem u „Kruszyny” pojawiły się już w 1986 roku. To wtedy doznała kontuzji kręgosłupa i przez rok pracowała z Aleksandrą Orlikowską, którą z Gdyni ściągnął trener kadry Jacek Skubis. W ubiegłym roku po 30 latach przeszła operację kontuzjowanego kolana. Z kontuzjowanym kolanem, bólem, walczyła przez lata na tatami świata. W grudniu 2019 wstawiono jej endoprotezę kolana. Na operację czeka też drugie kolano.

To dzięki Beacie, Polacy mogli czuć dumę, kiedy stała na podium, wsłuchując się w dźwięki hymnu i spoglądając na biało-czerwoną flagę, wciąganą na maszt. Gdy w wielu oczach pojawiały się łzy wzruszenia, przez żadną głowę nie przeszła nawet myśl o tym, że dziś będzie musiała prosić o pomoc, by mogła wciąż godnie żyć. Tym razem łzy wzruszenia pojawiły się u Beaty Maksymow i jej przyjaciółki Joli.

- To niesamowite, ale fani nie zapomnieli o Beacie. W ciągu dwóch dni udało nam się uzbierać 50 tysięcy, dokładnie tyle, ile będzie potrzebne prawdopodobnie na dwie operacje kręgosłupa, rehabilitację. Płakałyśmy obie, wiedziałam, że poleci szybko. Beata nie spodziewała się, że tak szybko uda nam się uzbierać taką kwotę. Była strasznie zaskoczona ogromnym zainteresowaniem jej osobą, myślała, że ludzie zapomnieli o niej. Beata od razu zaznaczyła, że jeśli zostaną pieniądze ze zbiórki, mają zostać przeznaczone na cele charytatywne – mówi Jola i dodaje: - Zezłościłam się na nią, jeszcze jej nie naprawiliśmy, a ta już myśli o innych, cała Kruszyna.

Nie przeocz

Mistrzyni, niestety nie przysługuje olimpijska emerytura. Pomimo iż trzykrotnie uczestniczyła w olimpiadzie, nigdy nie stanęła na podium igrzysk.

Mistrzyni także nie kryje wzruszenia.

**

- Kochani. Jestem pod wielkim wrażeniem Waszych wielkich serc, nie spodziewałam się, że w ciągu dwóch dni zbierze się tak dużo pieniędzy. Bardzo wszystkim dziękuję za każde kwotę. Wasze serca sprawiły,że chce się żyć - mówi wzruszona Beata Maksymow-Wendt. - Obiecuje, że się nie poddam. Będę was informować o swoim zdrowiu i dalszej rehabilitacji przez Jolę. Trzymajcie kciuki – kończy.

**

W poniedziałek 30 listopada na koncie zbiórki dla Beaty Maksymow-Wendt na siepomaga.pl, jest już 55 tysięcy 530 złotych. Pieniądze wpłaciło 1086 osób, a licznik wciąż bije.




  • Walka finałowa Beaty Maksymow, 18-krotnej medalistki Mistrzostw Świata i Europy w Judo (dwukrotnej Mistrzyni Świata i trzykrotnej Mistrzyni Europy). W finale wygrała przed czasem z reprezentantką Chin i zdobyła złoty medal. Walka odbyła się w 1999 roku Birmingham.


">

[polecane]20917410,20884226,20925228,20891626;1;Musisz to wiedzieć[/polecane]


[polecane]20884776,20907164,20869817,19731331;1;Zobacz koniecznie[/polecane]

[promo]1071;1;Bądź na bieżąco i obserwuj [/promo]
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto