Okolice bocznicy kolejowej w rejonie kopalni "Grodziec" tętniły niegdyś życiem. Kursowały wypełnione po brzegi składy. Odkąd zlikwidowano kopalnię, tory kolejowe są właściwie bezużyteczne. Coraz częściej są natomiast niekompletne, bo szynami i śrubami pospolici złodzieje złomu nie pogardzą.
- Większość zdarzeń ma miejsce na bocznicy kolejowej - potwierdza Wiesław Król z Komendy Powiatowej Policji w Będzinie. - W tym roku odnotowaliśmy 17 zgłoszeń o kradzieży elementów linii. Z zestawienia wartości strat wynika, że skradziono przedmioty za 179.268 złotych. Kradną najczęściej wyspecjalizowane grupy. Są tacy, którzy zadowalają się śrubkami czy podkładkami, ale są też "fachowcy", którzy tną tory, posługując się palnikami acetylenowymi. Skupy złomu mają zakaz przyjmowania elementów kolejowych. Niestety, coraz częściej chęć zysku bierze górę nad zdrowym rozsądkiem.
Bezrobocie to szczególny problem w dzielnicy. Ludzie kradną tu niemal wszystko, co można wykorzystać lub sprzedać. Jak się okazuje, również transport dużych elementów nie stanowi dla złodziei problemu. Po szyny podjeżdżają samochodami dostawczymi, bądź ciężarówkami. Bardzo rzadko udaje się ich złapać na gorącym uczynku.
- Komenda Powiatowa Policji przypomina właścicielom punktów skupu, że obowiązuje zakaz skupu złomu pochodzącego z elementów kolejowych. Czyn taki jest zagrożony karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat - mówi Wiesław Król.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
