Historyczny tytuł IV-ligowego mistrza jesieni wywalczyli piłkarze MKS Sławków, choć w ostatnim meczu wysoko 0:4 przegrali ze wzmocnionymi rezerwami Górnika Zabrze. 34 punkty pozwoliły jednak na utrzymanie fotela lidera. Najgroźniejszy rywal, Raków Częstochowa tylko zremisował bezbramkowo z rudzką Slavią.
Ośmiu pierwszoligowców wystąpiło w sobotę w barwach Górnika II Zabrze. Gospodarze skrzętnie wykorzystali fakt, że ekstraklasa pauzowała (zgrupowanie kadry) i od pierwszego gwizdka arbitra dyktowali warunki na boisku.
- Drużyna zagrała zbyt otwarcie, co z tak mocnym przeciwnikiem musiało skończyć się tak, jak się skończyło - mówi Czesław Mika, trener sławkowian.
Wszystkie bramki Górnika padły po kontratakach, będących następstwem straty piłki w środku pola. Między 17 i 36 minutą zabrzanie trzy razy zmusili do kapitulacji Dariusza Całkę. Nasza drużyna odpowiedziała strzałami Sławomira Chodora, Artura Szostaka i Marcina Robaka, ale na posterunku był golkiper "górników".
W szatni sławkowscy piłkarze musieli usłyszeć ostrą reprymendę, gdyż po zmianie stron zagrali lepiej, zwłaszcza w obronie. Nasz zespół stworzył kilka sytuacji podbramkowych, ale nie zdołał zmniejszyć strat. Na domiar złego w 70 min. po raz drugi na listę strzelców wpisał się Łukasz Gierczak, ustalając wynik spotkania.
* Górnik II Zabrze - MKS Sławków 4:0 (3:0). Bramki: 1:0 Bućkiewicz (17 min.), 2:0 Gierczak (25 min.), 3:0 Bućkiwicz (36 min.), 4:0 Gierczak (70 min.).
Wywiad z Michałem Probierzem, selekcjonerem polskiej reprezentacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
