Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Każdemu serca po kawałku

Magdalena Nowacka
Agnieszkę dzieciaki po prostu okupują. Przed świętami koniecznie musiała snuć długie opowieści o Wigilii i gwiazdkowych prezentach.
Agnieszkę dzieciaki po prostu okupują. Przed świętami koniecznie musiała snuć długie opowieści o Wigilii i gwiazdkowych prezentach.
Agnieszka Juda ma 21 lat, jest studentką trzeciego roku pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej. Mieszka w Grodźcu. Swoje wakacje spędza nietypowo, w Domu Dziecka im. Dominka Savio w Sarnowie.

Agnieszka Juda ma 21 lat, jest studentką trzeciego roku pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej. Mieszka w Grodźcu. Swoje wakacje spędza nietypowo, w Domu Dziecka im. Dominka Savio w Sarnowie. W ciągu roku, kiedy ma tylko czas, wsiada do autobusu i jedzie do swoich maluchów.

- Już od najmłodszych lat marzyłam, że będę nauczycielką. Uwielbiam dzieci, kontakt z nimi bardzo dużo mi daje. Kiedy byłam starsza, wiedziałam już, że chciałabym pracować z dziećmi zaniedbanymi. Tymi, które najbardziej potrzebują pomocy. Na pierwszym roku studiów rozpoczęłam praktyki. Byłam w domach dziecka, ośrodkach rehabilitacyjnych dla dzieci niepełnosprawnych, pogotowiu opiekuńczym, poradni pedagogicznej.

Ciociu, przywieź szminkę

Najbliżej jej miejsca zamieszkania jest Dom Dziecka w Sarnowie. I tam skierowała swoje kroki. Postanowiła, że będzie zaglądała częściej.

- Zrobiłam taką małą akcję prezentową. Wśród koleżanek i kolegów zebrałam maskotki, zabawki, odzież. Staram się w okolicach świąt, robić to regularnie.

Potem zdarzało się, że dzieci, zwłaszcza dziewczynki, prosiły o jakieś drobiazgi.

- Każda córka podgląda swoją mamę przy malowaniu, zdarza się, że podbiera jej kosmetyki. Dlatego dziewczynki czasem prosiły mnie o przywiezienie na przykład pomadki do ust.

Na początku Agnieszka, mimo że zawsze miała dobry kontakt z dziećmi, trochę się bała. - Miałam gdzieś zakorzeniony stereotyp o dzieciach z domu dziecka. Były biedne, nieszczęśliwe i nie kochane. Nawet wyobrażałam sobie, że zdarzają się sytuacje, kiedy te dzieci są głodne. Okazało się, że nie jest inaczej. Oczywiście żadna instytucja nie zastąpi prawdziwego, ciepłego domu. Ale w domu dziecka pracuje wiele osób, które naprawdę je kochają i starają się, by ich dzieciństwo nie było gorsze tylko dlatego, że nie wychowują się w domu rodzinnym.

Praca Agnieszki, jak i innych wolontariuszy praktykantów najczęściej polega na pomocy przy odrabianiu lekcji. Organizują też dla dzieci zabawy, gry, a czasami po prostu... przytulają je.

Z ciepłem i rozsądkiem

Korytarzem biegnie jasnowłosa Monika. Rzuca się Agnieszce na szyję. Mocno ją ściska. Za nią kolejni mali przyjaciele wolontariuszki. Wyciągają ręce, przytulają się. Nie mają oporów, chcą usiąść Agnieszce na kolanach.

- Te dzieci trzeba kochać, trzeba im pomagać, nie można jednak kierować się litością. Ciepło, zrozumienie, ale i rozsądek są najważniejsze - mówi dziewczyna.

Agnieszka pamięta, jak na początku dzieci przychodziły i opowiadały o swoich rodzinnych domach. Większość wychowanków sarnowskiego Domu Dziecka ma rodziny. Niestety, nie są w stanie zapewnić im ciepła, dobrych warunków, spokoju.

Przytul mnie

Agnieszka stara się nie wyróżniać dzieci. Każde dostanie buziaka, albo chociaż uścisk. Wśród wszystkich dzieciaków jest jednak dwójka szczególnie jej bliska.

- To Monika i Andrzejek. Są dziećmi mojego byłego znajomego. Ich rodzina niestety weszła w konflikt z prawem - przyznaje wolontariuszka.

Agnieszka nie wie jeszcze, gdzie chciałaby pracować.

- Myślę jednak, że będzie to właśnie dom dziecka. To praca wyjątkowa, czasami trudna, ale świadomość, że możemy dać dzieciom trochę siebie, wynagradza wszelkie stresy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto