Dzisiaj mijają trzy lata od czasu tragedii pod Smoleńskiem, gdzie w katastrofie rządowego samolotu zginęło 96 osób. Jedną z nich był poseł Grzeogorz Dolniak z Będzina.
Punktulanie o godzinie 8.41, uczczono pamięć ofiar katastrofy. O godzinie 10.30 marszałek Grzegorz Schetyna, poseł Jarosław Pięta i Tomasz Tomczykiewicz, przewodniczący Regionu Śląskiego Platformy Obywatelskiej złożyli na grobie posła wieńce i zapalili znicze.
Choć minęły trzy lata, katastrofa ta wciąż wzbudza wiele emocji.
- 10 kwietnia to jest symboliczna data i moment, kiedy wszyscy jesteśmy pamięcią z tymi, którzy zginęli ich rodzinami. Wciąż pamiętamy o nich i tamten dzień. Uważam, że tego dnia trzeba być z nimi, pamiętać - powiedział marszałek Grzegorz Schetyna po opuszczeniu murów będzińskiego cmentarza.
Marszałek Schetyna był jedną z osób, które trzy lata temu miały lecieć do Katynia.
- Rzeczywiście tak miało być. Byłem 7 kwietnia na liście, a tak się stało, że polecieli inni koledzy reprezentujący klub Platformy Obywatelskiej m.in. Grzegorz Dolniak. Tak chciał okrutny los, dlatego też tu dzisiaj jestem - kontynuował marszałek.
Przez ostatnie trzy lata wokół tragedii smoleńskiej narosło wiele złych emocji.
- Chcielibyśmy, żeby była własność wspomnień rodzin i bliskich, żeby nie było przy tym polityki i złych emocji ale tak się dzieje. Mam takie wrażenie, że z roku na rok nie jest nam z tym łatwiej tylko trudniej. Te złe emocje są ciągle budowane, mam nadzieję i bardzo bym chciał żebyśmy mówili o tym wspominając bliskich i przyjaciół, mówili o tym takim wspólnym głosem i wspólną troską, ale te ostatnie dni pokazują, że to jest na razie nie możliwe - podsumował.
Wspomnienie ofiar katastrofy są wciąż żywe i trudno wciąż mówić o tym co się stało tym, którzy byli bliskimi kolegami Grzegorza Dolniaka.
- Jest smutek i żal, ale i takie spojrzenie z perspektywy czasu. Grzegorz Dolniak był ciepłą przede wszystkim osobą, która dążyła do kompromisu, która dbała i kochała swoją rodzinę, a jednocześnie osoba któa poprzez swoje ciepło integrowała wiele osób - mówi poseł Jarosław Pięta.
- Bardzo często spotykaliśmy się z Grzegorzem na wielu imprezach sportowych. Jeździliśmy razem czy to na siatkówkę czy piłkę nożną i to zostaje w serce. Moje wspomnienia są smutne, jeśli chodzi o to wydarzenie ponieważ to mogło i mnie dotyczyć. O mały figiel byłbym na pokładzie, więc podchodzę do tego bardzo emocjonalnie i staram się tego nie komentować. Unikam jakichkolwiek wypowiedzi na ten temat. To są indywidualne uczucia, któr enie powinny mieć nic wspólnego z polityką - dodaje.
Politycy PO postanowili, że tego dnia nie zorganizują żadnej konferencji prasowej, zamiast tego w biurze poselskim Jarosława Pięty w Sosnowcu odbyło się spotkanie zamknięte.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?