Łukasz Janeczek we wrześniu rozpoczął naukę w policealnym studium zawodowym Zespołu Szkół nr 1 w Czeladzi. 20 września z kolegą, Tomkiem Lewandowskim, wybrał się na wycieczkę rowerową w okolice Pszczyny. Nagle zza zakrętu wyjechał daewoo lanos. Nie zdążył wyhamować. Łukasza uderzenie wyrzuciło z roweru, odbił się od maski samochodu i upadł.
Tylko huk i szok
Stracił przytomność. Gdy obudził się w szpitalu okazało się, że ma złamaną w dwóch miejscach szczękę i nos, oderwaną górną wargę i wybitych pięć zębów. Kobieta prowadząca lanosa miała 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Usłyszałem tylko huk i zobaczyłem jak Łukasz leży na drodze z zakrwawioną twarzą. Ponieważ do wypadku doszło kilka metrów od komendy straży pożarnej, pierwsi na pomoc przybiegli strażacy, po dwóch minutach przyjechało pogotowie - opowiada Tomek.
Lekarze wykonali od razu najpilniejsze zabiegi. Twarz chłopca była zdeformowana.
- Niewiele pamiętam z wypadku. Gdybym miał kask, obrażenia byłyby mniejsze. Rowerzysta w zderzeniu z autem nie ma szans. Kask może uratować życie - mówi Łukasz.
Chłopiec od czasu wypadku nie wsiada na rower.
- Dla Łukasza to był szok. Wstydził się pokazywać i mówić. Tylko dzięki pomocy kolegów z klasy przełamał się i po zakończeniu leczenia wrócił pod koniec listopada do szkoły - mówi Ewa Bartosińska, opiekun Rady Słuchaczy w ZS.
Właśnie od Rady Słuchaczy, czyli inicjatywy nieco starszych uczniów, wszystko się zaczęło.
- Pomyślałyśmy, że skoro tylko część zabiegów refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia, to możemy zebrać trochę pieniędzy dla naszego kolegi na operację plastyczną - opowiada Lucyna Cichowicz, koleżanka z klasy.
Zbiórki przy każdej okazji
Pierwsze spotkanie z Łukaszem po wypadku było dużym przeżyciem.
- Wiedzieliśmy, że może jeść tylko płynne potrawy, więc nakupowaliśmy soków i kaszek oraz wielką maskotkę. Potem postanowiliśmy zorganizować dyskotekę, podczas której sprzedawaliśmy własnoręcznie upieczone ciasta. Zorganizowaliśmy andrzejki w klubie w Katowicach, z których pieniądze także przeznaczone zostaną dla Łukasza. Teraz znów mamy kiermasz - opowiada Alicja Jędrzejska.
Udało się już zebrać 700 zł.
- Pieniądze dla Łukasza zdeponowane są u mnie, w sejfie. Komisyjnie są liczone, a potem pakowane w woreczki - twierdzi Cecylia Stach, dyrektorka Zespołu Szkół nr 1 w Czeladzi, zaskoczona determinacją uczniów w zbieraniu pieniędzy dla kolegi.
- To jest zwykłe, bo to pierwsza klasa studium i znali się tylko dwa tygodnie przed wypadkiem. Nawet nie zdążyli się zżyć. Gdy jednak dowiedzieli się o wypadku, od razu zaczęli zbiórkę i akcją zarazili wszystkich uczniów w szkole - przyznaje Iwona Wrażeń, opiekunka klasy Ib czeladzkiego studium.
Jest już nawet konto
Na operację dla Łukasza potrzeba 10 tys. zł. Chłopiec ma już swoje konto w ramach Śląskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski i Osobom z Upośledzeniem Umysłowym, Oddział ,Odrodzenie" Ośrodka Rehabilitacyjno-Oświatowego Dziennego Pobytu dla Dzieci Niepełnosprawnych w Katowicach. Numer konta to: Bank Śląski SA VII O/Katowice, 10501214-700490733, z dopiskiem "Dla Łukasza".
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?