Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest szansa, że powstanie nowy ośrodek sportowy

Łukasz Podlejski
Góra Dorotka jest najbardziej znanym grodzieckim wzgórzem. W sierpniu odbywają 
się na nim uroczystości religijne i wielki odpust.
Góra Dorotka jest najbardziej znanym grodzieckim wzgórzem. W sierpniu odbywają się na nim uroczystości religijne i wielki odpust.
Trzema charakterystycznymi wzgórzami mogą poszczycić się mieszkańcy Grodźca. Góra Dorotki ma 383 metry nad poziomem morza, Parcina 354, a Kijowa 345. najbardziej znana jest Dorotka, gdzie odbywają się rozmaite imprezy ...

Trzema charakterystycznymi wzgórzami mogą poszczycić się mieszkańcy Grodźca. Góra Dorotki ma 383 metry nad poziomem morza, Parcina 354, a Kijowa 345. najbardziej znana jest Dorotka, gdzie odbywają się rozmaite imprezy społeczne oraz religijne. Mieszkańcy chcieliby ożywić także pozostałe wzgórza, które dziś są przede wszystkim znakomitym punktem widokowym.

Początek już był

Dorotka i Kijowa są gęsto zalesione. Na Parcinie stoją resztki dawnego hangaru szybowców. Tuż po II wojnie światowej stacjonowało tu kilkadziesiąt szybowców, którymi śmiałkowie latali po całej okolicy. Jednym z budowniczych grodzieckich szybowców był Franciszek Jopert, stolarz z cementowni Grodziec.

- Remontowałem uszkodzone szybowce po wypadkach. Te samoloty były bardzo lekkie, precyzyjne i dokładne. Można było przewidzieć, gdzie się wyląduje po takim locie. Stolarzowi łatwo było też naprawiać ich bambusowe kufry. Praca nie była trudna, polegała tylko na mocowaniach skrzydeł i kadłubów. Szkoda, że dziś nic się tu nie dzieje, bo kiedyś człowiek chociaż mógł sobie popatrzeć - mówi pan Jopert.

Z Parciny można było polecieć w kierunku cementowni i kopalni. Bywało, że lot taki trwał kilkadziesiąt minut.
Grodzieckie lotnictwo ma zresztą o wiele dłuższe tradycje - w czasie wojny Niemcy prowadzili tu szkołę szybowcową. Pan Franciszek był wtedy członkiem polskich drużyn strzeleckich - "Sokoła" i "Strzelca".

Szansa jest

Potem hangar zlikwidowano, a rejon pogórza zamieniono w pola uprawne. Przez wiele lat był tu PGR, utworzony jeszcze w latach 50. Niestety, już od kilkunastu lat cały teren leży odłogiem. Chwasty i dzikie krzewy porastają cały teren, bywa, że mają nawet metr wysokości.

- Parcina to wymarzone miejsce dla lotników. Teraz jest ruiną, ale gdyby o nią zadbać, to naprawdę mogłoby tu być pięknie. Gdyby powstał tu ośrodek lotniczy, do Grodźca przyjeżdżałoby sporo ludzi spoza powiatu - wzdycha pan Franciszek.

W będzińskim magistracie doceniają naturalne walory tego miejsca. Są nawet plany, by uczynić je ośrodkiem sportowo-rekrecyjnym. Urzędnicy nie chcą jednak zdradzać szczegółów.

- Góra Parcina jest obecnie własnością Agencji Nieruchomości Rolnych z Opola - mówi Tomasz Delowski z Wydziału Rozwoju Lokalnego UM. - Trwają starania o podpisanie porozumienia, dzięki któremu gmina Będzin mogłaby współpracować z ANR, celem zagospodarowania tego terenu. Obszar ten ma jednak rygorystyczne zapisy zagospodarowania przestrzennego, przez co nie można dokonywać tu poważnych inwestycji. Stawiamy na sport i rekreację, ale bardziej w kameralnej formie.

- Prowadzimy rozmowy z poważną, austriacką firmą. Ze względu na dobro sprawy nie mogę jeszcze ujawnić szczegółów. Myślimy jednak o współpracy, żeby stworzyć w rejonie Parciny i Kijowej dogodnych warunków do rekreacji, ale tak, by nie dewastować naturalnej przestrzeni. Z tego względu raczej nie powstanie też ośrodek sportów zimowych - uchyla rąbka tajemnicy Delowski.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto