Będzińscy siatkarze po pięciu latach nieobecności wracają do II ligi. Miejsce opuszczone w 1999 r. przez RKS Grodziec jesienią zajmie Interpromex. W barażach z faworyzowanym raciborskim Rafako trzy pojedynki wystarczyły podopiecznym Franciszka Mroza do zwycięskiego zakończenia rywalizacji.
Pełna hala
Dwa wygrane mecze w Raciborzu sprawiły, że będzińscy siatkarze mieli za sobą dwie trzecie drogi do awansu. Kibice, którzy szczelnie wypełnili łagiszską halę, nie wątpili, że niedzielny mecz skończy rywalizację. Znacznie ostrożniejsi byli działacze.
- Powinniśmy zakończyć rywalizację na własnym boisku - mówił Franciszek Mróz.
Początek meczu był jednak nie najlepszy dla jego podopiecznych, którzy seryjnie psuli zagrywkę. Przy stanie 10:13 szkoleniowiec Interpromeksu poprosił o czas. Reprymenda była na tyle skuteczna, że po chwili był remis (13:13). Doskonale spisywali się będzińscy środkowi Bartosz Dzierżanowski i Grzegorz Kosok, skutecznie wspierani ze skrzydła przez Dawida Chałata. Po paru minutach gospodarze prowadzili 21:18 i tej przewagi już nie roztrwonili.
Końcówka seta była popisem Bartosza Dzierżanowskiego, który najpierw zdobył dwa punkty efektownymi blokami, a następnie skutecznie zaatakował z "krótkiej". Ostatecznie Interpromex wygrał 25:20.
Mały horror
Podczas kolejnych dwóch partii kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Po zmianie stron początek rozgrywki ponownie należał do Rafako. Franciszek Mróz ponownie poprosił o czas przy stanie 10:13. Dobra postawa Bartosza Dzierżanowskiego na środku siatki i Zbigniewa Syguły na skrzydle pozwoliły szybko odrobić straty. Po niespełna kwadransie nasza drużyna prowadziła 23:20.
Gdy wydawało się, że losy rozgrywki są rozstrzygnięte, Dawid Chałat serwując trafił w stojącą na końcu hali bramkę do szczypiorniaka. Goście odzyskali piłkę i za moment mieli w powietrzu setbola (23:24). Atak raciborzan był na szczęście autowy. Chwilę później kolejny udany blok zapisał na swoje konto Bartosz Dzierżanowski, a seta zakończył atak Zbigniewa Syguły.
Ostatnia partia wyjątkowo, rozpoczęła się od prowadzenia Interpromeksu (11:7). Przyjezdni zmniejszyli straty do jednego "oczka" (11:10), ale po serii udanych akcji wysokiego Grzegorza Kosoka będzinianie prowadzili 17:11. Horror rozpoczął się, gdy przy stanie 24:18 nasz zespoł miał w powietrzu piłkę setową. Uderzający z drugiej linii Przemysław Potrawa trafił w siatkę. W zespole Rafako na linię zagrywki pomaszerował rozgrywający Grzegorz Barciak, nękający gospodarzy szybującą ,brazylijką". Raciborzanie obronili pięć kolejnych meczboli! W końcu Dawid Chałat plasowanym uderzeniem tuż za blok zakończył pojedynek.
* MOS Interpromex Będzin - Rafako Racibórz 3:0 (25:20, 26:24, 25:23). Stan rywalizacji 3:0.
Interpromex: D. Syguła, Chałat, Kosok, Potrawa, Z. Syguła, Dzierżanowski - Krawczyk (libero), Cała, Flak, Ryłko, Czapla, Otto.
Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?