Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak spółdzielnie mieszkaniowe w Będzinie bronią siebie i mieszkańców przed podwyżkami?

OPRAC.: PAS
Spółdzielnia Mieszkaniowa Wspólnota w Będzinie zarządza budynkami na pięciu osiedlach
Spółdzielnia Mieszkaniowa Wspólnota w Będzinie zarządza budynkami na pięciu osiedlach mat. prasowe
Początek roku rozpoczął się wieloma podwyżkami. Objęły one także ceny na rynku energii oraz gazu. Przedsiębiorcy otrzymali rachunki za gaz i prąd nawet o kilkaset procent wyższe niż w 2021 r. Wzrosła też płaca minimalna. Ceny te wpływają na koszty funkcjonowania różnych gałęzi gospodarki, w tym na koszty utrzymania mieszkań spółdzielczych. Czy spółdzielnie, których koszty w ponad 50 prpocentach są zupełnie niezależne od nich, a większość pozostałych wynika z cen rynkowych są w stanie chronić lokatorów przed falą podwyżek, z którą same walczą?

Co robią spółdzielnie, żeby nie podnosić kosztów eksploatacyjnych i jak długo wytrzymają?

Mimo galopującego wzrostu cen i inflacji, spółdzielnie starają się nie obciążać dodatkowo mieszkańców i nie wprowadzać spektakularnych podwyżek. Ponad 50 procent miesięcznych opłat wpłacanych na konto spółdzielni jest niezależne od decyzji ich zarządów.

Jedna z największych spółdzielni mieszkaniowych w Zagłębiu – „Wspólnota", zarządzająca budynkami mieszkalnymi na pięciu będzińskich osiedlach – nie zdecydowała się na wprowadzenie podwyżek w części eksploatacyjnej. Pomimo obciążających spółdzielnię rosnących kosztów jak np. oświetlenia części wspólnych, utrzymania czystości czy zapewnienia dobrego stanu technicznego budynków, spółdzielnia stara się, by mieszkańcy tego nie odczuli. Pytanie, jak długo rynek i rosnące ceny na to pozwolą?

Wskutek podwyżek cen materiałów budowlanych oraz wzrostu cen usług w tym zakresie, korekcie musiała ulec kwota odpisu na fundusz remontowy. Jak tłumaczą spółdzielcy – w sklepach i hurtowniach budowlanych nikt nie pyta, czy podwyżki zabolą mieszkańców, ceny po prostu są wyższe, a zaczęły już rosnąć w 2021 r. Firmy usługowe natomiast podwyżki tłumaczą krótko – to efekt domina. Wzrosły wynagrodzenia minimalne, wzrosły ceny produktów, paliwa czy energii, dlatego wzrosły też ceny usług.

Jak przekonują w Będzinie – już w 2021 stawka remontowa była niedostosowana do cen rynkowych i nie była w stanie pokryć kosztów podstawowych remontów i utrzymania technicznego nieruchomości. Tym bardziej, że z zaliczki tej pokrywane są również remonty chodników, instalacji czy pionów kanalizacyjnych. Od nowego roku opłata ta wzrośnie o 64 gr/m kw. Oznacza to, że w zależności od tego, czy mieszkańcy zamieszkują w bloku, który przeszedł termomodernizację, czy nie, zapłacą po podwyżce łącznie od 1 do 2 zł za m kw. funduszu remontowego. Różnica w opłatach jest związana z lepszą gospodarką energetyczną oraz generalną jakością bloków termomodernizowaniach.

– Każda spółdzielnia mierzy się aktualnie z problemem narastających cen towarów i usług oraz znacznym wzrostem inflacji. Wiele składników opłaty eksploatacyjnej, bo ponad 50 procent, jest niezależnych od nas. Zarządcy robią jednak, co mogą, żeby nie narażać mieszkańców na dodatkowe obciążenia finansowe w tym trudnym okresie wszechobecnych podwyżek. Konsultujemy się ze sobą i wzajemnie pytamy kto i jaki sposób znalazł na zmniejszenie obciążeń wobec mieszkańców. W Spółdzielni Mieszkaniowej „Wspólnota" nie podnieśliśmy opłat za utrzymanie nieruchomości – mówi Paweł Wiśniewski, prezes zarządu SM „Wspólnota" w Będzinie.

– Pomimo wzrostu poziomu minimalnego wynagrodzenia, kosztów środków czystości oraz innych usług, utrzymujemy zależną od nas część opłaty eksploatacyjnej na takim samym poziomie, jak w poprzednim roku. Nie wiemy jednak, jak długo będziemy w stanie utrzymać taki stan - dodaje.

Podobne starania podejmują też inne spółdzielnie. Jak mówi Tadeusz Dumin ze spółdzielni Górnik, priorytetem jest wsparcie mieszkańców, ale w przypadku cen niezależnych od spółdzielni może to wyglądać jak walka z wiatrakami.

– W naszej spółdzielni również ograniczyliśmy przeniesienie podwyżek na mieszkańców i zrobiliśmy to tylko w obszarze funduszu remontowego. Staramy się, by mieszkańcy jak najmniej odczuli rosnące koszty, ale wiemy też, że na dłuższą metę może to być niemożliwe. Zależy nam na tym, aby wspierać osoby zamieszkujące nasze osiedla, bo każdy dziś odczuwa, jak uciążliwe w codziennym życiu są podwyżki – Tadeusz Dumin.

Z czego składają się opłaty mieszkańców spółdzielni? Na które z nich mają wpływ spółdzielnie?

Ponad połowa opłat za mieszkanie to koszty zupełnie niezależne od spółdzielni, które w całości przekazywane są przez nie dalej. Jest to m.in.: zaliczka na ogrzewanie, na zużycie wody i jej podgrzanie czy wywóz nieczystości. Kwoty te regulowane są przez dostawców mediów lub decyzje rad miasta. Te ostatnie podejmują również uchwały w sprawie wysokości podatku od nieruchomości, który najczęściej jest rozliczany przez spółdzielnie.

Osobną część stanowi kwota związana z utrzymaniem nieruchomości, w skład której wchodzi obsługa administracyjna, utrzymanie czystości, bieżące prace remontowe i konserwatorskie, utrzymanie terenów zielonych czy energia potrzebna do oświetlenia części wspólnych. Tu podobnie część kosztów narzucona jest spółdzielni lub wynika z cen rynkowych oferowanych przez podmioty zewnętrzne. Niektóre z nich rozliczane są w ramach funduszu remontowego, którego wysokość jest proporcjonalna do powierzchni nieruchomości liczonej w m kw. lub liczby osób, które zamieszkują lokal.

Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy na sprzedaż energii i gazu, które są pokłosiem wzrostu cen prądu. Tak duże wzrosty cen zaskoczyły wszystkich, a jak podaje portal money.pl – w ciągu ostatnich 5 lat opłaty te wzrosły już dwukrotnie. Rzecznik rządu przekazał w styczniu, że szansą dla spółdzielni może być przechodzenie na taryfy indywidualne, a rząd zajął się zmianą przepisów na korzystniejsze. Dlatego spółdzielcy sprawdzają i wdrażają wszystkie możliwości, by choć częściowo zahamować podwyżki. Mówi się, że rachunki za gaz i prąd wzrosły średnio o 54 i 24 procent, a nie brakuje głośnych historii podwyżek na poziomie 200, 300 czy nawet 500 procent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jak spółdzielnie mieszkaniowe w Będzinie bronią siebie i mieszkańców przed podwyżkami? - Będzin Nasze Miasto

Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto