Integracja w olimpijskim stylu

W sobotę odbyła się I Powiatowa Olimpiada Osób Niepełnosprawnych "Integracja - Będzin 2004". Impreza rozpoczęła się z opóźnieniem, bo czekano na przybycie władz samorządowych powiatu, miasta, gmin i innych zaproszonych gości.

- Kiedy zaczynamy, dzieci marzną? - pytała jedna ze zdenerwowanych nauczycielek.

Pogoda rzeczywiście nie dopisała. Na szczęście opóźnienie nie przekroczyło studenckiego kwadransu i na bieżnię stadionu wkroczyli reprezentanci zespołów szkół, liceów oraz zespołów szkół specjalnych z Będzina, Czeladzi i wszystkich gmin powiatu. W przemarszu wzięli udział także współorganizatorzy imprezy, m.in. członkowie Warsztatów Terapii Zajęciowej przy Stowarzyszeniu "Bądź z nami", Ośrodka Szkolno-Wychowaczego, Powiatowego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Ruchowo "Szansa". Przemarsz ekip sportowych otwierała Orkiestra Dęta Straży Pożarnej ze Sławkowa.

- Do imprezy przygotowywaliśmy się około 2,5 miesiąca. W konkurencjach sportowych bierze udział ok. 150 zawodników, a w całej imprezie uczestniczy około 350 osób sprawnych i niepełnosprawnych. To kolejny pomysł Stowarzyszenia "Szansa".
Chcieliśmy pokazać, że mamy wspaniałą młodzież, która chce i umie się integrować - mówił Krzysztof Żmuda, prezes "Szansy".
Impreza rozpoczęła się wciągnięciem flagi olimpijskiej na maszt przez Bogusława Fornalczyka i Ryszarda Moryca. Ten ostatni jest znanym niepełnosprawnym sportowcem z Czeladzi, wielokrotnym uczestnikiem maratonów i olimpiad osób poruszających się na wózkach inwalidzkich.

Po przekazaniu pałeczki sztafetowej i zapaleniu znicza, na starcie pojawiło się sześć osób. Anna Klepek z synem Krzysztofem, który jest dzieckiem niewidomym i nie poruszającym się o własnych siłach, Ewelina Łyś na wózku inwalidzkim z mamą Ireną oraz przyjaciółki - niepełnosprawna Marzena Stachaczek z Kasią Milewską. Wszyscy są członkami "Szansy".

- Pierwszy raz brałam udział w takim sportowym biegu. Czułam się wspaniale - mówiła Anna Klepek.

Radość biła także od Eweliny, która już przyzwyczaiła się, że bierze udział w wielu imprezach organizowanych przez miasto i powiat. Ostatnio, 1 maja składała kwiaty pod pomnikiem "Bojownikom o Wolność".

Młodzi sportowcy brali udział m.in. w biegach na 60, 100, 200, 400 i 800 metrów, skakali w dal, rzucali piłeczką tenisową i lotkami do celu. W niektórych konkurencjach udział brały niepełnosprawne i zdrowe dzieci. Oceniani byli w innej skali, ale radość sprawiała im już możliwość wspólnej rywalizacji.

Nie brakowało także imprez towarzyszących, jak na przykład koła fortuny, czy wieloboju rodzinnego, przygotowanego przez Zespół Szkół Specjalnych w Czeladzi.

Przerwy między sportowymi konkurencjami uatrakcyjniały występy zespołów. Z olimpiady nikt nie wracał z pustymi rękami. Dla uczestników przygotowano kilkadziesiąt pucharów i dyplomów.

- Chcemy, by ta impreza stała się cykliczna. Widzimy zaangażowanie szkół, młodzieży i dorosłych. Myślę, że w przyszłym roku odbędzie się to bardziej widowiskowo - podkreślał Krzysztof Żmuda.

Emocje i śmiech

- Do wieloboju rodzinnego zgłosiło się około 30 osób. Konkurencje przygotowaliśmy dla par. Przeważnie były to osoba niepełnosprawna z kimś z rodziny. Młodzież biegła w miejscu, skakała przez skakankę, wykonywała slalom z piłką. Były też skoki w worku, rzut do celu, skok w dal z miejsca, chód z woreczkiem, bieg na czas na 40 metrów i rzut piłką lekarską. Nie zabrakło śmiechu i emocji, które rozgrzały wszystkich tak, że mimo niepogody przestaliśmy odczuwać chłód - mówi Joanna Ziółkowska, nauczycielka.