Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inspekcja transportu drogowego odzyskała w Siewierzu skradzioną naczepę. Użytkownik przestał płacić za wypożyczenie, ale pojazdu nie oddał

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Inspekcja Transportu Drogowego
Inspekcja transportu drogowego podczas rutynowej kontroli na DK 91 w Siewierzu odzyskała skradzioną naczepę. Właściciel zgłosił kradzież półtora roku temu. Z wstępnych ustaleń wynika, że przedsiębiorca, będący jej użytkownikiem przestał opłacać jej wypożyczenie, ale pojazdu nie zwrócił. Pod nadzorem policji pojazd rozładowano i zwrócono prawowitemu właścicielowi. Przy okazji inspektorzy stwierdzili całą masę naruszeń przepisów transportowych. Oprócz odpowiedzialności za kradzież, przedsiębiorcy grozi blisko 10 tys. kary pieniężnej.

Do zdarzenia doszło w środę (7 lipca) w godzinach przedpołudniowych. Inspektorzy pracujący na punkcie kontroli przy drodze krajowej nr 91 (stara „jedynka”) w Siewierzu zatrzymali do kontroli ciągnik z naczepą. Kierował nim mężczyzna, który był jednocześnie przedsiębiorcą transportowym.

Już samo otwarcie drzwi kabiny ujawniło pierwsze naruszenie – brak ważnej legalizacji tachografu. Tabliczka legalizacyjna jest bowiem umiejscowiona na słupku drzwi i doskonale widoczna po ich otwarciu. Następnie kontrolujący stwierdzili, że w tachografie nie ma zalogowanej karty kierowcy.

Okazało się, że kierujący w ogóle nie posiada ważnej karty do tachografu, a okazana stara karta straciła swoją ważność na początku 2017 roku. Przedsiębiorca oświadczył, iż oprócz pojedynczych dni, to on sam prowadził swój pojazd. Dane z tachografu wskazały co prawda na kilka naruszeń, ale nie były one szczególnie poważne. Kontrola wymaganych dokumentów ujawniła jednak kolejne „niedociągnięcia”. Kierowca nie posiadał przy sobie wymaganego wypisu z dokumentu (zezwolenia lub licencji) potwierdzającego jego uprawnienia jako przewoźnika. Nie posiadał także żadnego dokumentu, który potwierdzałby fakt odbycia obowiązkowego szkolenia oraz badań lekarskich i psychologicznych.

Skontrolowano również pojazdy – ciągnik siodłowy i naczepę. Wynik sprawdzenia danych w systemie CEPiK okazał się porażający, bowiem obydwa pojazdy nie posiadały ważnych badań technicznych, z czego naczepa – od ponad dwóch lat! Dodatkowo status naczepy widniejący w tej bazie danych mówił, że pojazd został „skradziony”.

Informację tą wprowadzono z kolei pod koniec 2019 roku, co oznacza iż od tego czasu naczepa nie pojawiła się w żadnej stacji kontroli pojazdów. Inspektorzy natychmiast wezwali na miejsce kontroli policjantów z komisariatu w Siewierzu. Funkcjonariusze zezwolili przedsiębiorcy na rozładowanie pojazdu a następnie naczepę zwrócono właścicielowi.

Mężczyzna odpowiadać będzie za fakt przywłaszczenia pojazdu. Z kolei kara grożąca przedsiębiorcy za stwierdzone naruszenia przepisów transportowych to blisko 10 tys. złotych.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto