Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Helikopter z zalewu Rogoźnik II wyciągany jest przez specjalistów z Helipoland. Jak przebiega operacja?

Anna Dziedzic
Anna Dziedzic
Wideo
od 16 lat
W czwartek rano nad zalewem Rogoźnik II trwa spory ruch. Na miejsce przyjechały ekipy techniczne, które zajmują się wyciągnięciem z wody śmigłowca gaśniczego Eurocopter. Maszyna wpadła do zalewu podczas nabierania wody do gaszenia pożaru lasu. W jaki sposób zostanie wyciągnięta z wody?

To był wypadek. Helikopter wpadł do wody

Do wypadku doszło we wtorek. Helikopter AS350 B3, należący do Lasów Państwowych, brał udział w gaszeniu pożaru lasu w pobliskim Wymysłowie. Wielokrotnie zniżał się nad zbiornikiem nabierał wody i znowu wracał. Gdy po raz kolejny pilot pochodził do zbiornika, by napełnić pojemnik, maszyna wpadła do wody. Pilot wyszedł bez szwanku i opuścił już szpital po badaniach.
Teraz specjaliści z firmy Helipoland zastanawiają się w jaki sposób wyciągnąć maszynę z wody.

Jak wyciągnąć helikopter z zalewu Rogoźnik?

Początkowo miał być w to zaangażowany drugi, większy helikopter transportowy. Jednak na miejscu podjęto jeszcze inną próbę.

- Nurkowie podkładają pod maszynę specjalne poduszki powietrzne. Po ich napełnieniu mamy nadzieję, ze śmigłowiec się podniesie do tego stopnia, że będzie możliwe poholowanie go skuterami do brzegu. Tam specjalny dźwig wyciągnie go z wody – powiedział nam Łukasz Starowicz z Helipoland, kierujący akcją. - Zawsze chcemy taką akcję wykonać jak najbezpieczniejszym i najtańszym sposobem. Jeśli uda się ten plan, nie będzie konieczności używania drugiego helikoptera – dodaje.

Bezpieczeństwo jest w tej sytuacji kluczowe. Jednak, gdyby ta próba się nie powiodła, niewykluczone, ze na miejscu pojawi się także wspomniany większy helikopter, który spróbuje podnieść maszynę.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z AKCJI

Co dalej z uszkodzoną maszyną?

Czy helikopter, który uległ wypadkowi będzie naprawiany, czy raczej trafi na złom? Specjaliści na pewno dokładnie przyjrzą się uszkodzeniom i zdecydują co dalej.

- Trudno jednoznacznie powiedzieć to teraz. Taki śmigłowiec, każdy jego element podlega specjalnemu przeglądowi po ewentualnej naprawie. Koszt takiej operacji w tym momencie może przewyższyć koszt samego helikoptera – powiedział nam Łukasz Starowicz z Helipoland.

Przypomnijmy, że helikopter był własnością Lasów Państwowych. Była to jedna z najnowszych maszyn w ich posiadaniu. Jednak, jak przedstawiciele tej instytucji zapewniali naszego reportera, jego brak nie będzie powodował jakichś szczególnych zagrożeń dla bezpieczeństwa lasów w Śląskiem. Lasy Państwowe mają tu bowiem do dyspozycji sześć maszyn latających, które są przystosowane do gaszenia pożarów z powietrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto