Grali nawet "Pretty woman"

Ostatnio taki ruch w Państwowej Szkole Muzycznej I st. im F. Chopina był chyba tylko podczas Festiwalu Kolęd i Pastorałek.
Tym razem na scenie prezentowały się zespoły biorące udział w IX Festiwalu Orkiestr Muzycznych I stopnia. Wiele z nich przyjeżdża do Będzina regularnie od 9 lat.

Na korytarzach szum i gwar, wszędzie można było spotkać młodych "orkiestrantów" z instrumentami. Mimo wysiłku, którego wymaga granie w orkiestrze, zarówno przed jak i po występie energia ich po prostu rozpierała.

Najważniejsze jest zgranie

Dwunastoletni Łukasz Mazanek, solista Orkiestry Smyczkowej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej w Bytomiu, jest już po występie. Grał razem z kolegami, miał też solówkę. Brał udział w wielu konkursach i nie odczuwa tremy. Jest tylko trochę zmęczony i... głodny. Ratuje się hamburgerem. Do Będzina przyjechał po raz pierwszy.

- Gram na fortepianie i kontrabasie. W orkiestrze jestem od mniej więcej roku. Bardzo dobrze gra mi się z kolegami, ale na początku były trudności. Kiedy występuje naraz kilkadziesiąt osób, trudno jest się zgrać. Teraz nie mam już z tym problemu - mówił Łukasz.

Orkiestra z bytomskiej szkoły zaprezentowała się w trzech utworach: koncercie fortepianowym Bacha, 10 utworach na orkiestrę Bartoka oraz w temacie z filmu "Titanic" E. Morricone w opracowaniu dyrygenta orkiestry Adama Wesołowskiego.

Orkiestra jest liczna. Gra w niej około 50 osób. Do Będzina przyjechało 38 jej reprezentantów w wieku od 10 do 13 lat.

- Wybraliśmy utwory przekrojowe z różnych epok. Wszystkie uczą czegoś innego. Niektóre bardziej techniki, pewnej muzycznej dyscypliny, a także tego, co dla orkiestry najważniejsze, czyli gry zespołowej - wyjaśnia dyrygent.
Chłopcy przyznali, że podoba im się będzińska szkoła, choć jest dużo mniejsza i bardziej kameralna od tej, w której się uczą.

Zdaniem jury

Na końcu wystąpili gospodarze, czyli Orkiestra Dęta Państwowej Szkoły Muzycznej w Będzinie.

Młodzi będzinianie pod batutą Jacka Dobrzańskiego postawili na utwory z repertuaru nowoczesnego. Zagrali m.in. "Pretty woman", piosenkę znaną m.in. z filmu z Julią Roberts i Richardem Geerem pod tym samym tytułem. Zmagania ze smyczkami, perkusją i instrumentami dętymi oceniało jury: Małgorzata Bober, Małgorzata Kaniowska, Andrzej Zubek. Obradom przewodniczył Mirosław Jacek Błaszczyk.

- Biorę udział w obradach jury już od kilku lat. Z przyjemnością obserwuję, że oprócz orkiestr z kilkuletnią tradycją, pojawiają się nowe. Ważne jest wszystko: intonacja, artykulacja, różnice dynamiczne. Poziom jest zróżnicowany. Część z orkiestr gra lepiej niż w ubiegłym roku, ale są i takie, w które wkradła się pewna stagnacja. Naszymi uwagami na pewno podzielimy się z dyrygentami. Ważne jest przecież, by festiwal się rozwijał - mówił przewodniczący jury.
Występom przysłuchiwała się Grażyna Wikarek-Meus, dyrektor będzińskiej szkoły muzycznej.

Podziwiała wszystkich, ale kciuki najmocniej trzymała za orkiestrę będzińską.

Po ogłoszeniu wyników odbyło się również spotkanie warsztatowe jurorów z dyrygentami.

W festiwalu wzięło udział 16 orkiestr. Swoje umiejętności pokazali młodzi muzycy z Katowic, Bytomia, Tychów, Chorzowa, Gliwic, Raciborza, Zabrza, Rudy Śląskiej, Tarnowskich Gór, Oświęcimia, Częstochowy, Jaworzna, Krzeszowic i Dąbrowy Górniczej. Pierwsze mejsce zajęła orkiestra szkolna z Bytomia.