Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnicze wspominki

Mariusz Będkowski
Na spotkanie po latch zjechali górnicy z Będzina i okolic. Naprawdę było co wspominać.
Na spotkanie po latch zjechali górnicy z Będzina i okolic. Naprawdę było co wspominać.
W budynku Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej odbyło się drugie zagłębiowskie spotkanie górników "Po latach pracy". Organizatorami spotkania byli trzej emerytowani pracownicy kopalni: Bolesław Ciepiela, ...

W budynku Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej odbyło się drugie zagłębiowskie spotkanie górników "Po latach pracy". Organizatorami spotkania byli trzej emerytowani pracownicy kopalni: Bolesław Ciepiela, Włodzimierz Zimny i Stefan Jarosz przy współpracy z Janiną Mirosławską, dyrektorem MiPBP.

Udokumentowana przeszłość

Na spotkanie przybyli przedstawiciele dozoru wszystkich okolicznych kopalni, nie zabrakło też zwykłych pracowników górnictwa.

Wspólny wieczór był też okazją do prezentacji niedawno wydanej książki "Najstarsze i ostatnie kopalnie węgla w Zagłębiu" Bolesława Ciepieli. Pozycja ta zawiera m.in. historie wybranych kopalń, poezję górniczą czy niektóre legendy górnicze.

- Jesteśmy bardzo dumni z dokonań Bolesława Ciepieli. Ciekawie opisuje nie tylko górnictwo, ale całą historię i kulturę zagłębiowską. Znamy się już 52 lata, od czasów studiów na Akademii Górniczej. Muszę przyznać, że zawsze przejawiał talent pisarski - mówi Jerzy Strzempek, były dyrektor naczelny Zjednoczenia Jaworznicko-Mikołowskiego.

Karczma jak się patrzy

Po części oficjalnej górnicy rozpoczęli wspólne biesiadowanie, które przypominało czasy wspólnych imprez zwanych "karczmą piwną". Podczas nich bawiono się przy śpiewie i tańcu do białego rana. Górnicy przygotowywali też na tą okazję rozmaite konkursy, skecze, gagi.

Przez cały imprezie towarzyszyła górnicza muzyka. Niektórzy uczestnicy spotkania tańcem i śpiewem próbowali przypomnieć klimat dawnych wspólnych imprez. Besiada była też okazją do wspomnień. Wszyscy z dumą przypominali sobie czasy świetności górnictwa w naszym kraju. Górnictwo było wówczas głównym motorem napędowym polskiej gospodarki. Teraz sytuacja polskiego górnictwa staje się coraz cięższa i z żalem można tylko przypominać dawne sukcesy.

- Mój dziadek wyjechał do Francji w 1925 roku i tam pracował w górnictwie. Tradycje podtrzymywał mój ojciec, a następnie ja i moi dwaj bracia. Nasze dzieci i wnuki już tego kontynuować nie mogą, bo górnictwo upada i po prostu nie mamy kopalni - twierdzi Bolesław Ciepiela.

Górnicze ostatki

- Powszechnie wiadomo, że z polskim górnictwem jest coraz gorzej. To efekt polityki gospodarczej. Pocieszające jest to, że zawód górnika cieszył się zawsze dużym poważaniem wśród ludzi. To się z pewnością nie zmieni, bo to niezwykle trudna i niebezpieczna praca. Jadąc na dół, nigdy nie można mieć pewności, że się wróci na powierzchnię - dodaje Jerzy Strzempek.

Górnicy są przekonani, że zmiany w polityce gospodarczej kraju nie wychodzą nikomu na dobre, a działania polityków zmierzają do całkowitego odrzucenia tej gałęzi gospodarki. Zawód górnika ustępuje miejsca innym, najróżniejszym profesjom.

Trudno byłoby wierzyć w cudowne uzdrowienie górnictwa, ale szacunek ludzi wobec tej niebezpiecznej pracy z pewnością nie zmaleje. Poza tym dla wielu rodzin górnictwo urosło do rangi tradycji.

Najlepszym tego przykładem jest Ryszard Liszczyk z Czeladzi. Od 50 lat pracuje w przemyśle hutniczym, a na spotkanie przyszedł w zastępstwie zmarłych braci, którzy całe swoje życie pracowali w górnictwie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto