Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne dopłaty do centralnego ogrzewania

TOMASZ ZABOROWICZ
Elektrownia jest w zasięgu ręki, a rachunki za przesył ciepła przyprawiają o zawrót głowy.
Elektrownia jest w zasięgu ręki, a rachunki za przesył ciepła przyprawiają o zawrót głowy.
Część mieszkańców osiedla w będzińskiej dzielnicy Łagisza otrzymała gigantyczne rachunki do zapłacenia za centralne ogrzewanie. Łagisza leży w cieniu elektrowni.

Część mieszkańców osiedla w będzińskiej dzielnicy Łagisza otrzymała gigantyczne rachunki do zapłacenia za centralne ogrzewanie. Łagisza leży w cieniu elektrowni. Mieszkańcy przez okna widzą ogromne kominy chłodni, przez które wielkie ilości pary trafiają wprost w powietrze. Za taką samą parę w ich kaloryferach każe im się słono zapłacić.

- Moja mama ma mieszkanie identycznej powierzchni co ja, tylko w Spółdzielni - mówi Tomasz Makuła, mieszkaniec tak zwanej "zerówki" w Osiedlu Awaryjnym. - Płaci miesięcznie po 178 złotych, a po sezonie grzewczym otrzymuje jeszcze zwroty. Ja płacę miesięcznie ponad 600 złotych za to samo, bo zarządza budynkiem Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych, a obsługuje nas firma Ekopec przy Elektrowni Łagisza. Co gorsza, choćbym chciał, nie mogę się odłączyć.

W podobnej sytuacji jest więcej mieszkańców Łagiszy. Zarówno tych mieszkających w blokach przy ulicy Pokoju, jak i w blokach oraz domkach na osiedlu. Różnica polega na tym, że mieszkańcy osiedla rozliczają się bezpośrednio z firmą Ekopec, natomiast mieszkańcy bloków za pośrednictwem będzińskiego MZBM.

Zdaniem protestujących przeciw wysokim rachunkom są oni pokrzywdzeni głównie przez Ekopec.

- Dopóki nie było tej firmy dostawaliśmy zwroty - można usłyszeć. - Ekopec korzysta z odpadowego ciepła elektrowni i nalicza gigantyczne marże.

Większość mieszkańców to byli pracownicy Elektrowni Łagisza, którzy, jak mówią, sami budowali sieć ciepłowniczą do bloków i osiedla, a teraz stała się ona źródłem ich utrapienia. Bloki należały kiedyś do zakładu, teraz zarządza nimi MZBM.

- Mieszkańcy osiedla rozliczają się bezpośrednio z Ekopecem - mówi Jarosław Dubrawski z MZBM-u. - My pośredniczymy tylko, w rozliczeniach z bloków przy ulicy Pokoju. Niedopłaty wynikają bezpośrednio z regulaminu wspólnoty mieszkaniowej, który był tak sformułowany, że stawiał w korzystniejszej sytuacji osoby mające podzielniki ciepła. Były to jednak zapisy zgodne z prawem i wszyscy o nich wiedzieli. Ci, którzy założyli tak zwane wyparki, później mogli mieć kłopoty z wysokimi rachunkami. MZBM działa na zasadzie non profit, a to oznacza, że nie zarabiamy na cieple przekazywanym do mieszkań.

To wyjaśnienie może dotyczyć mieszkańców bloków. Nie odnosi się jednak do osiedla. Tymczasem i lokatorzy bloków, i osiedla mają pretensje głównie do Ekopecu, spółki córki Południowego Koncernu Energetycznego, właściciela m.in. Elektrowni Łagisza.

- Cena energii, którą sprzedajemy mieszkańcom, jest zatwierdzona przez Urząd Regulacji Energetyki - mówi Wiesław Kutra, prezes Ekopecu, wcześniej długoletni pracownik i szef Elektrowni Łagisza. - W Urzędzie pracują fachowcy i przeglądają nasze kalkulacje przed zatwierdzeniem z dużą dokładnością. Nie da się tu niczego zawyżyć. W tym roku rzeczywiście opłaty były wyjątkowo wysokie, ale nie wynika to z naszej wygórowanej marży, tylko z tego, że mieliśmy wyjątkowo ciężką zimę, co oznaczało także większe zużycie przez mieszkańców energii. To nieprawda, że ciepło, które otrzymują mieszkańcy Łagiszy, jest odpadem elektrowni. Trzeba je przecież wytworzyć tak czy owak. Jest rachunek ekonomiczny i my od elektrowni to ciepło kupujemy.

Bloki przy ulicy Pokoju stoją niemal przy samej elektrowni. Dzieli je od niej tylko szerokość ulicy. Z tego co mówi prezes Kutra wynika, że jego firma dolicza do każdego gigadżula energii przechodzącej przez tę ulicę do grzejników 10 złotych. Stanowi to trzecią część ceny, którą płaci lokator bloku, czy właściciel domku w osiedlu.

- Rzeczywiście ciepło, które sprzedajemy Ekopecowi, nie jest odpadem - zapewnia Tadeusz Latos, dyrektor techniczny elektrowni. - Para odprowadzana jest sprzed trzeciego stopnia turbiny, a więc bez niej produkujemy mniej energii elektrycznej. To co wydobywa się z kominów chłodni to efekt chłodzenia pary wychodzącej z turbiny, a więc z innego obiegu techologicznego. Produkcja pary w ten sposób jest tańsza niż w tradycyjnych kotłach, ale jednak jej wyprodukowanie wymaga określonej ilości spalonego węgla. Nie jest to więc w żadnym wypadku odpad, który gdyby nie trafił do mieszkańców zostałby wypuszczony Panu Bogu w okno.

Mieszkańcom jednak trudno pogodzić się z sytuacją, kiedy muszą płacić duże sumy za ciepło, które płynie do nich z tak niedaleka. Na pocieszenie prezes Ekopecu ma dla nich tylko informację, że wszyscy, którzy wystąpią o rozłożenie opłat na raty mogą liczyć na przychylne rozpatrzenie sprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto