Zapytaliśmy samych zainteresowanych, czyli pasażerów komunikacji miejskiej, czy rzeczywiście zdarza im się jeździć bez biletu. W rozmowie z nami byli bardzo szczerzy, bo na pięć zapytanych osób wszystkie przyznały się do tego. - Zdarza się, że zaraz przy wejściu zapomnę skasować biletu, a później to już mi się nie chce wstać - mówi jeden z pasażerów. - Zresztą jak już przejechałem kilka przystanków i kanarów nie było, to zakładam, że do końca uda mi się dojechać bez problemu - dodaje. Rozmówcy zażyczyli sobie, aby nie ujawniać ich danych personalnych.
KZK GOP na takim rozumowaniu traci rocznie średnio około 13 mln zł. Tylko 40 proc. czyli około 6 mln zł, udaje się ściągnąć do budżetu spółki.
W bazie mandatów KZK GOP znalazło się 39 tys. 691 osób, które pochodzą z Będzina. Na drugiej pozycji, z wynikiem 26 tys. 824 mandatów ulokowała się Czeladź. Jak wyjaśnia Anna Koteras, największe miasta w czołówce gapowiczów to nic nadzwyczajnego. - Nie możemy generalizować, że w Będzinie jest najwięcej nieuczciwych pasażerów - mówi rzeczniczka KZK GOP-u. - Liczba mandatów zależy od ilości mieszkańców, im większe miasto, tym kontrolerzy mają większą szansę złapać gapowicza - dodaje.
Na dalszych pozycjach znalazły się Wojkowice z 7 tys. 671 wystawionymi mandatami. W gminie Bobrowniki za jazdę bez aktualnego biletu wystawiono 2 tys. 357 druczków. Podobnie sytuacja wygląda w Sławkowie, jest to 2 tys. 206 mandatów. W pozostałych miastach i sołectwach ta liczba nie przekracza już 2 tys. W Rogoźniku pochodzi 1697 osób, które zostały ukarane za jazdę bez biletu. W Psarach wystawiono 1214 kar. 1112 gapowiczów mieszka w Dobieszowicach.
Jednak KZK GOP planuje obniżyć te wyniki.
- Za każdą usługę powinniśmy zapłacić - mówi rzeczniczka. - A wchodząc do autobusu czy tramwaju pasażer zawiera umowę z przewoźnikiem i godzi się na obowiązujący regulamin - dodaje. A jednym z jego punktów jest informacja, że za usługę się płaci. Dlatego w ostatnich dniach na terenie aglomeracji śląskiej pojawiło się 10 nowych kontrolerów. KZK GOP sięgnęło po najmocniejszy oręż w walce z gapowiczami. Spółka zdecydowała się przekazywać dane gapowiczów, którzy nie płacą mandatów do Krajowego Rejestru Długów. Jednak, aby trafić na czarną listę dług musi przekroczyć 200 zł.
- Dłużnicy dostaną wezwanie do zapłaty na 60 dni przed wpisem do rejestru zaś na 30 przed list polecony z informacją, że dana osoba zostanie wpisana - mówi Anna Koteras.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?