Zapowiedziane szumnie przez starostwo powiatowe uruchomienie wyższej uczelni w Będzinie budzi coraz większe kontrowersje.
- Tyle się mówi o powstaniu filii Politechniki Częstochowskiej w Będzinie, tymczasem kiedy tam pojechałem, nikt nie wiedział, gdzie można składać dokumenty i czy w ogóle uczelnia ruszy - skarżył się nasz Czytelnik. - Nawet w samym starostwie nikt nie potrafił mi pomóc w tej sprawie. Zdaje się, że to wszystko bujda z tą uczelnią.
Rzeczywiście w poniedziałek w budynku Zasadniczej Szkoły Zawodowej Specjalnej przy ulicy Promyka, gdzie ma się mieścić filia politechniki, nie było jeszcze we wtorek nikogo, kto wiedziałby coś o sprawie.
- Przychodzą do nas osoby chcące złożyć papiery, ale nie wiemy, gdzie je odesłać - mówi Małgorzata Filipowicz, dyrektorka likwidowanej szkoły (uczniowie mają trafić do Ośrodka Szkolno-Wychowawczego). - Są trochę zaskoczeni, że to szkoła specjalna, a nie wyższa uczelnia.
Okazuje się, że istotnie jest z filią politechniki pewien kłopot. Politechnika miała wydelegować pracownika, który zajmowałby się przyjmowaniem podań, jednak do środy nie wydelegowała. Dopiero delegacja ze starostą Bożeną Respondek porozumiała się ostatecznie w tej sprawie. W środę rzeczywiście punkt ruszył. Od godz. 10 do 15 pracownicy politechniki przyjmują kandydatów na studentów. Także w środę władze starostwa ruszyły do stolicy, by interwenjować w resorcie oświaty i przyspieszyć obieg dokumentów.
- Pewne sprawy są trochę opóźnione z winy politechniki - mówi Leszek Zagórny, sekretarz powiatu. - Wciąż nie ma decyzji ministerstwa edukacji na uruchomienie filii albo oddziału zamiejscowego politechniki. Zgoda jest obiecana i dokumenty złożone, ale bez podpisanego pisma rektor politechniki, profesor Henryk Dyja, obawia się rozpoczynać nabór.
Ostatecznie ustalono, że pracownicy uczelni pojawią się w szkole przy ul. Promyka i będą przyjmowali dokumenty wraz z oświadczeniem, że student godzi się w przyszłości na studiowanie w filii w Będzinie (kiedy ta filia stanie się rzeczywistością).
- Dokumenty będzie można składać do końca miesiąca - uspokaja Leszek Zagórny. - Poza tym kolejny nabór, jeśli będą wolne miejsca, odbędzie się we wrześniu.
W filii mają być wykładane trzy kierunki: inżynieria materiałowa, informatyka oraz zarządzanie. Na każdym z kierunków powinna być co najmniej jedna grupa studentów. Studia mają myć prowadzone w trybie dziennym (bezpłatne, poza np. opłatą za egzamin wstępny, ok. 70 zł). Studenci mogliby zdawać egzaminy wstępne w Częstochowie, albo uczestniczyć w konkursie świadectw. Potrzeba jest 120 chętnych.
Kłopotów z naborem studentów nie powinno być (w samym Będzinie tylko w tym roku było 1538 maturzystów). Jeżeli nie znajdzie się odpowiednia liczba chętnych, filia może nie ruszyć, a ci, którzy zdadzą egzamin, będą studiować w Częstochowie.
- Myślę, że uda się bez większego trudu zorganizować pełny nabór - przekonuje jednak sekretarz Zagórny. - Takie jest nasze przeświadczenie i zapotrzebowanie wśród maturzystów. Praktyka może zweryfikować nasze nadzieje, co do całego przedsięwzięcia.
Jeżeli filia powstanie, starostwo powiatowe będzie chciało, żeby w okolicach budynku zaczęła powstawać infrastruktura związana z uczelnią. Przede wszystkim kluby studenckie, a może nawet kampus, którego budowa planowana jest na terenie Warpia, na granicy z Sosnowcem.
Na razie trwają pośpieszne przygotowania do wyprowadzenia z budynku szkoły specjalnej i do niezbędnych adaptacji (np. sala gimnastyczna ma zostać zamieniona w aulę wykładową). Politechnika Częstochowska otrzyma budynek w użytkowanie na 10 lat.

Warsztaty dla kobiet w Lublinie. O wypaleniu zawodowym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?