Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci z Będzina chcą już ćwiczyć w prawdziwej sali

Magdalena Nowacka
Dzieci z zapałem podchodzą do zajęć z wychowania fizycznego. Nawet na korytarzu
Dzieci z zapałem podchodzą do zajęć z wychowania fizycznego. Nawet na korytarzu fot. Grzegorz Goik
Miejski Zespół Szkół nr 1 jest jedynym zespołem szkół w Będzinie (mieści się tu podstawówka i gimnazjum) bez hali sportowej. - Czasami jesteśmy bezsilni. To nieprawda, że dzieci nie chcą ćwiczyć. Wystarczy popatrzeć na wyniki. W ubiegłym roku zwyciężyliśmy w międzyszkolnej rywalizacji sportowej, mamy też mistrzów w piłce siatkowej - mówią Beata Brajer i Magdalena Truszkiewicz, nauczycielki wychowania fizycznego.

Jesienią i zimą, przy złej pogodzie, dzieci podczas zajęć wychowania fizycznego zwyczajnie nie mieszczą się w sali gimnastycznej. Zdarza się, że gimnastykę ma jednocześnie około 80 dzieci (w całej szkole jest 800 uczniów). A to oznacza, że do przeprowadzenia zajęć wykorzystywane są korytarze. Na jednym z nich starsze dziewczyny grają w tenisa stołowego, a czwartoklasiści mają slalom między słupkami. W sali obok oczywiście też jest pełno. Jest jeszcze mała siłownia.

Problem zaczyna się już w szatni. Przystosowana dla jednej, dwóch grup, a tymczasem czekają cztery do przebrania. Wykorzystany jest każdy skrawek podłogi, nawet przedsionek. - Zanim poszczególne grupy się przebiorą, mijają minuty lekcji - mówią nauczycielki. Szkoła ma świetne boiska na zewnątrz, wzorowy monitoring, jest czysto i ciepło, z naprawdę nowoczesnym standardem. A hali brak. - Zdecydowanie wolę ćwiczyć w sali niż na korytarzu. Jest więcej sprzętu, który można wykorzystać, lepsza podłoga do biegania - mówi Marysia Tabacka z czwartej klasy.

Roman Goczoł, naczelnik Wydziału Edukacji przyznaje, że MZS nr 1 to w tej chwili szkoła, która najbardziej potrzebuje hali. - Jesteśmy na etapie wyboru lokalizacji takiego miejsca, prawdopodobnie po drugiej stronie szkoły. Ta szkoła na pewno jest obecnie pierwsza w kolejce. Miastu udało się zrealizować tego typu projekty w pozostałych dzielnicach. Projekt budowy hali będzie z pewnością jednym z ważniejszych zadań do realizacji jak najszybszej - dodaje naczelnik. Terminów konkretnych na razie nie ma.

W Zagłębiu nie jest najgorzej
Rozmowa z Grzegorzem Raczkiem, dyrektorem delegatury Kuratorium Oświaty w Sosnowcu

Z raportu NIK wynika, że blisko połowa szkół w Polsce nie ma sal gimnastycznych, a 30 procent tylko małe. Jak to jest w Zagłębiu?

Kwestia inwestowania w sale gimnastyczne spoczywa na barkach samorządu. Faktem jest, że w szkołach, zwłaszcza tam, gdzie jest gimnazjum i podstawówka, ze względu na liczbę uczniów, sytuacje, w których zwykła sala nie wystarcza, wciąż się zdarzają. Coraz lepiej jednak gminy sobie z tym radzą. Jeśli chodzi o liczbę hal, to najlepiej jednak pod tym względem jest właśnie w Będzinie. Wspomniany MZS nr 1 jest wyjątkiem. Potem plasują się szkoły w Sosnowcu, Jaworznie czy Dąbrowie Górniczej. Świetnie wypadają też szkoły w małych gminach, np. w Pilicy i Włodowicach. To dowód na to, że mała miejscowość niekoniecznie oznacza braki w szkołach.

Co mają robić dyrektorzy czekający na hale?

Od dwóch lat dopuszczalne jest prowadzenie alternatywnych zajęć np. w formie wycieczek, nordic walking czy tańca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto