Nasza Loteria

Dzieci nie chcą się tam uczyć!

magdalena nowacka
Agnieszka Sowa i Piotr Łuszczyca z pozostałymi rodzicami uczniów z Toporowic na specjalnym zebraniu rozmawiali z wizytatorką Ewą Mrówką.  maciej wąsowicz
Agnieszka Sowa i Piotr Łuszczyca z pozostałymi rodzicami uczniów z Toporowic na specjalnym zebraniu rozmawiali z wizytatorką Ewą Mrówką. maciej wąsowicz
Siedemnastu uczniów z Toporowic dzień przed rozdaniem świadectw spędziło w złych nastrojach. Przed nimi wprawdzie dwa miesiące wakacji, ale co będzie we wrześniu? Jeszcze bardziej zdenerwowani są ich rodzice.

Siedemnastu uczniów z Toporowic dzień przed rozdaniem świadectw spędziło w złych nastrojach. Przed nimi wprawdzie dwa miesiące wakacji, ale co będzie we wrześniu? Jeszcze bardziej zdenerwowani są ich rodzice. Miesiąc przed zakończeniem roku szkolnego dowiedzieli się (z ogłoszenia o sesji) o tym, że ich dzieci od września zamiast do szkoły w Mierzęcicach pójdą do gimnazjum w Nowej Wsi.

— Na tablicy informacyjnej, gdzie wisiało zawiadomienie o sesji i był przedstawiony porządek obrad, znalazł się punkt o zmianie obwodów szkolnych. Nikt nie konsultował decyzji z rodzicami, nikt wcześniej nie powiadomił dyrektorów zainteresowanych placówek o tym, że mogą zaistnieć takie zmiany — mówi Agnieszka Sowa z Rady Rodziców.


Wybrały Mierzęcice

— Zaczęły się wakacje, a nasze dzieci nie mają pojęcia, do której szkoły pójdą we wrześniu — mówi pani Agnieszka.
Podając argumenty przemawiające za Gimnazjum w Mierzęcicach, rodzice wymieniają nowe skrzydło z sześcioma salami lekcyjnymi, które z braku dzieci stoją puste, nowoczesną salę gimnastyczną. Znaczenie ma też odległość.

— Z Toporowic do Mierzęcic jest 5 kilometrów, a z Toporowic do Nowej Wsi aż 10, choć w uchwale mówi się, że niecałe 6. Chyba na skróty, przez pola. Autobusy do Mierzęcic i z powrotem kursują co godzinę, a przystanek jest obok szkoły. Z Gimnazjum w Nowej Wsi nie ma praktycznie połączenia. Obiecano gimbus, ale co będzie, gdy dzieci będą kończyć naukę o różnych godzinach? Koszty takiego przejazdu obciążą budżet gminy — mówi Jarosław Czarnota, rodzic.

Rodzice mówią też o rodzinnej atmosferze w mierzęcickim gimnazjum.

— A co z podręcznikami? W tej chwili nie wiadomo czy nasze dzieci mają kupować te do Mierzęcic, czy te wybrane w Nowej Wsi — pyta inny z rodziców, Jacek Biedroń.


Uchwała podjęta bezprawnie?

Sesję zaplanowano na 28 maja. Rodzice postanowili działać szybko. Dwa dni wcześniej wójt Mierzęcic przyjął ich zaproszenie na rozmowę.

— Zażądaliśmy wyjaśnień, dlaczego w tak krótkim czasie, bez żadnych konsultacji, została podjęta taka ważna decyzja. W odpowiedzi padały słowa o trudnej sytuacji finansowej gminy. Argumenty rodziców zbyto milczeniem. Jedyne co uzyskaliśmy to przyrzeczenie wójta, że przedstawi argumenty rodziców na sesji — opowiada pan Jarosław.

Na sesji, na której byli obecni także mieszkańcy Toporowic, radny Edward Latos wystąpił z formalnym wnioskiem, aby dopuścić do głosu mieszkańców przed głosowaniem drażliwego punktu uchwały.

— Wójt, który miał przedstawić nasze argumenty, powiedział, że „Toporowice nie chcą rejonizacji, bo nie”. A my podawaliśmy konkretne informacje za tym przemawiające. Radny Latos postawił wniosek o niepodejmowanie tego punktu ze względu na dobro dzieci i krótki termin. Niestety, wniosku nie uwzględniono — mówią rodzice.

Uchwała przeszła stosunkiem głosów: sześć za, pięć przeciw przy dwóch wstrzymujących.


Gdzie opinia kuratora?

Na pytanie czy rada podjęła uchwałę mając opinię delegatury, wójt gminy Stanisław Paks odpowiada wymijająco.

— Opinia kuratora nie musiała być przedstawiona na sesji. Natomiast sprawa ta była szeroko omawiana w ciągu ostatnich miesięcy, w tym na kilka dni przed sesją, podczas posiedzenia komisji rady. Mówiono wtedy, że delegatura sosnowiecka jest nastawiona pozytywnie. Takie informacje przedstawił Grzegorz Podlejski, dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty w Mierzęcicach — twierdzi wójt.

— Wysłaliśmy informacje do Wydziału Nadzoru Prawnego wojewody dotyczącą tego, iż podjęcie uchwały jest niezgodne z prawem, bo nie zasięgnięto naszej opinii. W tej chwili pracujemy nad nią, jest przygotowana w wersji roboczej — mówi Mirosława Jędruch, dyrektor Delegatury Sosnowieckiej.
Ewa Mrówka, wizytator oświatowy gminy starała się racjonalnie spojrzeć na sprawę.

— W Gimnazjum w Mierzęcicach znajduje się też szkoła podstawowa. Dzieci jest dużo. Tak więc, jeśliby uczniowie z Toporowic tam przeszli, klasy będą liczyły powyżej 30 uczniów. To więcej niż w Nowej Wsi. Dojazdy do Mierzęcic to kwestia komunikacji KZK GOP, a tu byłby specjalny autobus tylko dla nich. Z sali gimnastycznej w Mierzęcicach korzystają wspólnie gimnazjaliści i uczniowie podstawówki. Stanowisk komputerowych w Mierzęcicach i Nowej Wsi jest tyle samo, ale w tym ostatnim ze względu na liczbę uczniów byłby do nich lepszy dostęp — przekonywała Ewa Mrówka.

Mirosława Jędruch poinformowała rodziców, że w opinii przez nich wydanej zostanie także przedstawione ich stanowisko. Przyznała jednak, że liczby uczniów w klasach i kwestia dojazdu, mogą być argumentami wpływającymi na pozytywną opinię co do rejonizacji.

— Zaproponujemy gminie, aby problem szkół rozwiązała wspólnie z przedstawicielami wszystkich sołectw — zapewnia Mirosława Jędruch.


Nie oddamy dzieci do tej szkoły!

Rodzice są przekonani, że tak naprawdę jedynym argumentem uzasadniającym rejonizację są finanse gminy.

— Zastanawia nas jednak, czy naszych siedemnaścioro dzieci uratuje budżet gminy. I dlaczego na terenie tak małej gminy powstało nowe Gimnazjum w Nowej Wsi skoro wiadomo, że przyrost naturalny z każdym rokiem maleje. Co będzie za kilka lat? Może nasze dzieci znów będą przenoszone? — pytają rodzice.

Agnieszka Sowa ma największy żal, że tak zaskoczono dzieci.
— Może gdyby było więcej czasu, rozmawialibyśmy z dziećmi i udałoby się je przekonać. To przecież trzynastolatkowie, którzy mają już swoje zdanie. Tak naprawdę to nie nasze zdanie się tu liczy, ale powinno się liczyć zdanie naszych dzieci.

Wielu rodziców z determinacją mówi, że są nawet gotowi oddać dzieci do Gimnazjum w Psarach.

— Dwa lata temu rodzice dzieci z Toporowic podpisywali listę, na której jasno wyrazili, że chcą, aby ich dzieci kontynuowały naukę w publicznym gimnazjum w Mierzęcicach. A problem wrócił — mówią rodzice.

od 16 lat
Wideo

Mięso z laboratorium nie dla Włochów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto