Dworzec w Będzinie z zielonym patio i fontanną. Jak Wam się podoba?

Teraz doczeka się w końcu gruntownego remontu. Pasażerowie czekali na niego prawie cztery lata. Wtedy w budynku rozpoczęły się pierwsze prace. Dotychczas udało się wykonać większość robót przygotowawczych w tym m.in. wymianę instalacji wodno - kanalizacyjnej, ogrzewania, wentylacji i renowację elewacji wraz z wymianą okien (to jedyny widoczny na pierwszy rzut oka efekt prac). Całe wnętrze to jednak świat odpadających tynków, sufitów pokrytych zardzewiałą blachą i ścian, które nie pamiętają pociągnięć pędzla.

- Mieliśmy po drodze sporo utrudnień. PKP nie wykonało np. izolacji torowiska przebiegającego nad tunelem dworca. Musieliśmy ją robić od zera. Poza tym dużo czasu zajęło uzyskiwanie uzgodnień różnych spółek wchodzących w skład struktury PKP. Co więcej, projektant ostatniego etapu przebudowy dworca nie wywiązał się z terminów - mówi Marzena Karolczyk, rzeczniczka będzińskiego magistratu.

Tym samym zakończenie prac przesunie się na rok 2012 (dworzec miał być gotowy w tym roku). Do tego czasu obskurne i nieprzyjazne wnętrza przejdą prawdziwą metamorfozę, a budynek stanie się miejscem gdzie będzie można nie tylko poczekać na pociąg, ale i np. zjeść posiłek przed podróżą. - Wszystkie główne ciągi komunikacyjne zostaną przebudowane i odnowione. Budynek zostanie także dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Specjalnie dla nich zamontowane zostaną dwie windy - dodaje Karolczyk.

Elementem "nowego" dworca będzie też część zewnętrzna.

- Przy dworcu pojawi się taras (na poziomie peronu) od strony podwórka i zejście po kręconych schodach na patio. Wydzielimy na nim miejsca z zielenią, wykonamy stelaże na pnącza, nasadzimy krzewy ozdobne. Wybudowana będzie też podświetlana fontanna. Pojawią się tam również ławki, kosze i lampy - opisuje Karolczyk.

Remont będzie kosztował 3 mln 500 tys. zł.