Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Derbowa kolejka nabiera rozpędu

Artur Pycela
Opóźnione przez długa zimę rozgrywki A-klasy nabierają rozpędu. Tym razem drużyny z naszego powiatu zmierzyły się z rywalami zza miedzy. W jednym z meczów spotkały się drużyny Cyklonu Rogoźnik i Jedności Strzyżowice.

Opóźnione przez długa zimę rozgrywki A-klasy nabierają rozpędu. Tym razem drużyny z naszego powiatu zmierzyły się z rywalami zza miedzy. W jednym z meczów spotkały się drużyny Cyklonu Rogoźnik i Jedności Strzyżowice. Rozgrywki tych dwóch drużyn zawsze przyciągały wielu kibiców. Jesienne spotkanie zakończyło się pechowym remisem dla Cyklonu. który roztrwonił dwubramkową przewagę. tym razem po zmianach kadrowych w obu drużynach każdy wynik był możliwy.

W gości za miedzę

Spotkanie od samego początku toczyło się w dobrym tempie. Piłka co chwila przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Z początku zarysowała się lekka przewaga drużyny ze Strzyżowic. Jednak już w 10 minucie stracili oni gola. W zamieszaniu przed polem karnym gospodarzy piłkę przejął Nocoń. Podał do wychodzącego na czystą pozycję Zakrzewskiego, który z 16 metrów huknął w światło bramki zdobywając swego pierwszego gola dla Cyklonu.

Strzelona bramka pozwoliła gościom z Rogoźnika na bardziej zachowawczą grę. Drużyna gospodarzy nie poddała się i ruszyła odrabiać straty. Zawodnicy ze Strzyżowic nie mogli się jednak przedrzeć przez zwartą obronę Cyklonu, który wyprowadzał groźne kontrataki. W 35 minucie po akcji prawym skrzydłem zamieszanie pod bramką gospodarzy wykorzystał kapitan zespołu z Rogoźnika zdobywając drugą bramkę dla swojej drużyny.

Zabrakło skuteczności

Druga połowa spotkania była bardziej chaotyczna w grę obu drużyn wkradło się wiele błędów. Na uwagę zasługuje dobra postawa Marcina Bartosika, który popisując się kilkakrotnie dobrymi interwencjami uratował zespół ze Strzyżowic od wyższej porażki.

Pod koniec meczu doszło do incydentu. Jeden z kibiców uderzył rezerwowego bramkarza Cyklonu. Sędzia przerwał na kilka minut spotkanie, jednak po chwili zostało ono dokończone.

- Szybko strzelona bramka ustawiła spotkanie. Później kolejna stracona przesądziła i wyniku meczu. W naszej grze brakowało wykończenia akcji. Stworzyliśmy kilka groźnych sytuacji, jednak nie były one zakończone strzałami na bramkę - opowiadał Mirosław Marciniec prezes jedności Strzyżowice.

Grę Cyklonu po meczu podsumował kapitan drużyny Krzysztof Kurzyński:

- To był typowy mecz walki. Nie brakowało ostrych spięć z jednej czy drugiej strony. Stan boiska po nocnych opadach nie sprzyjał rozgrywaniu finezyjnych akcji. Grało mi się dobrze. Zdobyłem jedną z bramek i miałem okazje do zdobycia drugiej, jednak bardzo dobrze spisał się bramkarz gospodarzy, który po moim strzale sparował piłkę na rzut rożny. Ciągle brakuje nam skuteczności jednak cieszy nas, że naszym napastnikom udało się przełamać i zaczęli strzelać bramki - opowiada zawodnik Cyklonu.

W pogoni za czołówką

W innym derbowym meczu RKS Grodziec podejmował drużynę Górnika Piaski. Zespół z Czeladzi znajduje się na trzecim miejscu i za wszelką cenę stara się dogonić liderów. Od początku widać było przewagę gości. Jednak pierwsza bramka padła dla gospodarzy. W wyniku nieporozumienia pomiędzy obrońcą i bramkarzem Piasków padła bramka samobójcza. Goście jeszcze w pierwszej połowie zdołali doprowadzić do remisu. Marcin Paul mocnym strzałem z rzutu wolnego skierował piłkę do siatki i zawodnicy z czeladzi do szatni schodzili w lepszych nastrojach. Wynik spotkania rozstrzygnął się w 72 minucie kiedy to czeladzianie przejęli piłke i ruszyli do kontry. Szczęśliwym egzekutorem został Paweł Serwiński zdobywając bramke na wagę trzech punktów.

Jedyną drużyną, która spotkała się z rywalem spoza naszego powiatu był Strażak Mierzęcice. Wyjazdowe spotkanie z KS Wysoka zakończył się wysoką porażką 3:0, chociaż przebieg meczu nie wskazywał na taką przewagę gospodarzy z Wyoskiej. Pierwsza bramka padła dopiero w 30 minucie. Po silnym strzale piłka odbiła się od słupka ijednego z zawodników z Mierzęcic wpadając pod nogi napastnika Wysokiej, który nie dał szans bramkarzowi. Drugą bramkę goście stracili "do szatni". W 45 minucie zawodnik Wysokiej będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem Strażaka wykorzystał stuprocentową sytuację. gra w drugiej połowie zaostrzyła się. W 67 minucie sfaulowany został bramkarz drużyny mierzęcickiej. Faul ten miał znaczny wpływ na jego dalsza grę przyczyniając się do utraty kolejnego gola. ostatnie minuty to znacząca przewaga gości z Mierzęcic jednak słaba skuteczność nie pozwoliła nawet na zdobycie honorowego gola.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto