Już w sobotę siatkarze MKS MOS Będzin rozpoczną walkę w play offach. Zawodnicy będzińskiego zespołu przez długi czas byli rewelacją rozgrywek. Jako beniaminek gromili uznane i faworyzowane zespoły a inni szkoleniowcy mogli tylko pozazdrościć Franciszkowi Mazurowi tak zgranej i ambitnej ekipy siatkarzy.
Ich marsz w górę tabeli rozpoczął się po pierwszym meczu z Cukrownikiem Lublin. Wówczas niespodziewanie zwyciężyli na wyjeździe ekipę z pierwszoligowymi ambicjami. Od tamtego czasu nie dali pograć nikomu i systematycznie ogrywali nawet wyżej notowanych rywali.
Pasmo zwycięstw i bardzo wysokiej dyspozycji zostało przerwane dopiero w wyjazdowym spotkaniu z Błękitnymi Ropczyce. Fatalna dyspozycja z 12 kolejki, w której nasi siatkarze ulegli SMS Spała nie nastrajała pozytywnie przed meczem z Okocimskim Brzesko, którego wynik miał zadecydować o ostatecznym kształcie tabeli. Jednak na hali w Łagiszy karta się odwróciła i po emocjonującym pojedynku MKS wywalczył upragnione zwycięstwo, które pozwoliło zespołowi z Będzina pozostać w gronie czterech najlepszych zespołów po rundzie zasadniczej. O trzeciej lokacie MKS zadecydował korzystny bilans setów, wywalczony w środkowej części sezonu.
Jeśli wierzyć ślepej statystyce to MKS MOS powinien poradzić sobie z cukrownikami, tak jak zrobił to już dwukrotnie podczas mijającego sezonu. Jednak ostatnia obniżka formy u będzińskich siatkarzy bardzo niepokoi.
— Spadek formy spowodowany był obozem, który miał przygotować chłopców do fazy play off i mistrzostw polski juniorów — twierdzi Sławomir Witek, wiceprezes ds. sportowych w będzińskim klubie i uspokaja kibiców, że teraz wszystko powinno pójść we właściwym kierunku.
Cukrownik zajął drugie miejsce w ligowej tabeli i ma ten komfort, że dwa pierwsze mecze (sobota, niedziela) zagra przed własną publicznością. Te dwa pojedynki powinny dać obraz możliwości obu ekip. Jednak jak twierdzi Sławomir Witek ich wynik o niczym nie będzie przesądzał.
— Nawet jeśli przegramy oba mecze na wyjeździe to nic się nie stanie. O sile naszego zespołu stanowi właśnie to, że potrafi zmobilizować się w kryzysowych momentach. Jednak plan minimum, który założyliśmy sobie na mecze w Lublinie to jedno zwycięstwo — dodaje wiceprezes.
Duża część zespołu jeszcze do wczoraj uczestniczyła w mistrzostwach śląska juniorów. Tak napięty harmonogram może wpłynąć negatywnie na postawę będzińskich siatkarzy w sobotnim spotkaniu.
— My zawsze walczymy o zwycięstwo, a chłopcy są przyzwyczajeni do intensywnych treningów i gry non stop. Dzień odpoczynku będą mieli tylko dzisiaj — kończy Sławomir Witek, który jest głęboko przekonany, że MKS jest w stanie pokonać lublinickich cukrowników.
Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?