W poniedziałek przypada 66. rocznica "krwawej środy". 17 lipca 1940 roku przeszedł do historii miasta jak akt zbiorowego terroru hitlerowskiego. Od wczesnych godzin rannych trwała wtedy pacyfikacja. Wszystkich mężczyzn spędzono na place i ulice. Miejscami zbiórek były ulice ks. Pieńkowskiego, Reymonta, Legionów i Będzińska. leżących na ulicach mężczyzn kopano i bito kolbami karabinów. Kilkudziesięciu z nich wywieziono do obozów i więzień.
Najprawdopodobniej był to akt odwetu za postrzelenie niemieckiego policjanta, który chciał aresztować ukrywającego się oficera Wojska Polskiego. Inne źródła podają, że sprawcą postrzelenia policjanta był młody Ślązak ukrywający się w Czeladzi.
Niemieckim okupantom prawdopodobnie chodziło o zdławienie rosnącego oporu wśród mieszkańców miasta.
- Dziś niewielu ludzi pamięta tamte czasy. Dla upamiętnienia tamtych wydarzeń jedna z czeladzkich ulic nosi nazwę 17 Lipca - mówi Antoni Krawczyk przewodniczący Stowarzyszenia Miłośników Czeladzi.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
