Wraz z ostatnimi dźwiękami pieśni dedykowanych Janowi Kiepurze w 102. rocznicę urodzin, dobiegł końca V Festiwal "Ave Maria". W ciągu czterech festiwalowych dni swoje umiejętności zaprezentowało kilkudziesięciu artystów. Wystąpiły znakomite chóry i orkiestry. W sumie kilkaset osób zadbało o to, by melomani uczestniczący w koncertach długo pamiętali festiwalowe koncerty.
Największe wrażenie na publiczności wywarły dwa turnieje tenorów, podczas których sześć czystych i potężnych męskich głosów raz po raz prowokowało burze oklasków.
Podczas turnieju w czeladzkiej świątyni pw. św. Stanisława BM Robert Woroniecki oczarował publiczność arią Don Alvaro z opery "Moc przeznaczenia" Giuseppe Verdiego a po finałowym wykonaniu "Ave Maria" przez wszystkich tenorów zachwyceni widzowie, opuszczający świątynie powtarzali "Tego jeszcze nie było".
Władze Czeladzi wraz ze Sławomirem Pietrasem, dyrektorem artystycznym festiwalu, już snują plany na następny rok. Wszystko wskazuje na to, że kolejny festiwal "Ave Maria" będzie jeszcze ciekawszy. W przyszłym roku organizatorzy chcą powiększyć festiwalowy budżet poprzez pozyskanie środków z budżetu państwa.
- Tegoroczny festiwal kosztował około 80 tys. zł. Jest to kwota śmiesznie niska w stosunku do prezentowanego poziomu artystycznego. Można śmiało powiedzieć, że ,Ave Maria" jest najtańszym w świecie festiwalem muzyki poważnej E mówi Sławomir Pietras.
- Planujemy założyć fundację "Ave Maria", która zajmie się pozyskiwaniem środków potrzebnych do organizacji festiwalu. Kiedy powstanie fundacja, będzie nam dużo łatwiej o pozyskanie środków z budżetu państwa - wtóruje mu Zbigniew Szaleniec, zastępca burmistrza Czeladzi.

Gdyńska Arka postawiła się Treflowi Sopot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?