Ta decyzja, choć mówiło się, że może zapaść, to jednak była sporym zaskoczeniem. Zwłaszcza, że jutro na cmentarze wybierało się mnóstwo osób, a byli i tacy, którzy pomimo pandemii planowali tradycyjne wizyty w dniu Wszystkich Świętych. To wszystko nie jest już aktualne, więc każdy, kto mógł w pośpiechu i deszczu wybrał się na groby bliskich w piątek.
- To niezbyt odpowiedzialna decyzja. Teraz wszyscy się tłoczą na cmentarzach. Jest ciemno, widziałam, jak starsza pani o mało się nie przewróciła na wyboistej alejce - mówiła pani Janina z Będzina, dodając, że strasznie jej żal handlarzy, bo przecież nic teraz nie zarobią.
- Miałam jakieś takie przeczucie, że na sam koniec te cmentarze jednak zamkną. Dobrze, że zamówiłam kwiaty u ogrodnika dziś na godzinę 17. Choć zimno, ciemno, to jednak zdążyliśmy, by tradycyjnie odwiedzić groby najbliższych. Współczuję tym, którzy planowali wizyty na nekropoliach jutro lub w niedzielę, bo zostali z niczym - podkreśliła pani Marta.
Mały parking przy cmentarzu przy ul. Krakowskiej raz dwa wypełnił się samochodami. Niektórzy kierowcy stawali jak popadnie, blokując nawet wyjazd innym. Pozostali porzucali auta przy drodze, wjeżdżając na trawę i krawężniki. Ale cóż, każdy się spieszył, każdy niemal biegł, bo przecież jeden deszczowy wieczór musiał niektórym wystarczyć na wizytę na kilku cmentarzach.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?