Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chlewnia w ogniu

Jarosław Adamski
Strażacy próbują ugasić palącą się słomę, by ochronić trzodę we wnętrzu chlewni.
Strażacy próbują ugasić palącą się słomę, by ochronić trzodę we wnętrzu chlewni.
Dokładnie o godz. 8.47 w sobotni poranek straż pożarna otrzymała wezwanie do palącej się fermy prosiąt. Jak się szybko okazało płonął budynek, w którym hodowano trzodę chlewną.

Dokładnie o godz. 8.47 w sobotni poranek straż pożarna otrzymała wezwanie do palącej się fermy prosiąt. Jak się szybko okazało płonął budynek, w którym hodowano trzodę chlewną. Pożar dostrzegł syn właścicielki gospodarstwa rolnego. Niemal natychmiast próbował ugasić ogień. Gdy jednak płomienie szybko opanowały drugą kondygnację i znajdującą się tam słomę, nie dał rady. Po kilkunastu minutach przed gospodarstwem pojawił się pierwszy z zastępów Ochotniczej Straży Pożarnej z Żelisławic. Mimo natychmiastowego przystąpienia do akcji, ogień zaczął zagrażać hodowanym prosiętom.

Cały czas pilnujemy

- Nigdy nawet najmniejszego pożaru nie było w tym miejscu. Dobytku naszej pracy pilnujemy niemal cały czas. Zawsze albo ktoś z rodziny, albo wynajęty pracownik dogląda trzodę. Nie wiem czy mija nawet pięć minut między jednym wejściem do chlewni a drugim. Naprawdę nie wiem, co mogło być przyczyną pożaru - tłumaczyła zrozpaczona właścicielka, Danuta Nowak.
Pożar wybuchł niemal natychmiast. Zapaleniu uległo kilkanaście ton słomy na poddaszu budynku.

Wedle wstępnej opinii dowodzącego akcją Marka Borkowskiego, oficera wsparcia z Komendy Wojewódzkiej PSP, jedną z przyczyn mógł być samozapłon od znajdującego się na poddaszu przewodu kominowego.

-- Ale jest to tylko jedna z kilku branych pod uwagę ewentualności. W tej chwili naprawdę trudno jest to ustalić. Najpierw musimy zabezpieczyć budynek. Potem do pracy przystąpią eksperci - dodał Marek Borkowski.

W akcji brało udział 10 jednostek PSP oraz 6 z okolicznych jednostek ochotniczych. Przyjechali strażacy z pobliskiego Myszkowa, z Będzina, Dąbrowy Górniczej, Sosnowca i Zawiercia. W sumie blisko 60 strażaków.

Dorobek życia

Ewakuacja zwierząt, mimo początkowych obaw, nie była konieczna.

- Nie zaszła taka potrzeba. Ogień nie rozprzestrzeniał się tak szybko. Największym zagrożeniem było olbrzymie zadymienie pomieszczenia o powierzchni około 600 metrów kwadratowych. Dlatego musieliśmy rozebrać część dachu. Dzięki temu mogliśmy już bez trudu gasić palącą się słomę - mówi Marek Borkowski. -Budynek, w którym hodowano trzodę ma nie więcej jak kilkanaście lat. Dach kładziono 8 lat temu. W tym czasie nie było jakichkolwiek problemów z ogniem.

Tym razem wystarczyła jednak mała chwila, żeby poddasze zaczęło się palić. Strażacy musieli korzystać ze specjalnych masek ochronnych. Praktycznie w ciągu kilkudziesięciu minut udało się opanować pożar. Płonąca słoma żarzyła się jeszcze przez kilka następnych godzin.

- Teraz zależy nam tylko na tym, aby wyrzucić całą palącą się jeszcze słomę z pomieszczenia. Tylko w ten sposób budynek wraz z trzodą będzie bezpieczny - podkreśla aspirant sztabowy Adam Pawęzowski, z PSP w Będzinie.

- Przez całą dzisiejszą noc nie mogłam zasnąć. To było coś niezwykłego, stale ujadające psy po prostu przeczuwały tragedię! Ale kto by się tego mógł spodziewać? Przecież cały czas pilnujemy gospodarstwa, bo to nasz cały dorobek. Aż mi słów brak, i nie wiem co dalej - mówi Danuta Nowak.
Trzoda co prawda nie ucierpiała, jednak budynek nadaje się do generalnego remontu.

- Już widzę, że poza zniszczonym dachem trzeba będzie wzmacniać całą konstrukcję. Ściany już zaczynają pękać, od ognia i wody. Teraz trzeba będzie to wszystko wzmocnić. Tylko skąd wziąć na to pieniądze? - zastanawia się mąż pani Danuty, Henryk Nowak.

Sprawą zajmuje się w tej chwili będzińska policja, która ma ustalić przyczynę pożaru.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto