Bartosz Flak ma 22 lata. Od sezonu 1999/2000 związany był z klubem MKS MOS Będzin. Razem z nim świętował awans do drugiej ligi. Niestety kontuzja przekreśliła jego sportowe plany.
Awans za karę?
- We wrześniu zacząłem się skarżyć na bóle pleców. Zgłaszałem to na badaniach okresowych ale usłyszałem, że to choroba siatkarzy. Później zaczęły się rozgrywki i musiałem trenować chociaż plecy nadal mnie bolały - opowiada Bartosz.
Bartosz Flak sam udał się do szpitala św. Barbary do ortopedy. Tam został skierowany na rezonans magnetyczny. Zalecono mu leki przeciwbólowe i zabiegi fizykoterapii. W styczniu 2005 roku dostał propozycję przejścia do KP Polskiej Energii Sosnowiec na zasadzie wypożyczenia.
- Bardzo mnie to ucieszyło, bo był to dla mnie awans. Chyba każdy by się cieszył z przejścia z drugiej do pierwszej ligi. Wypożyczony miałem być do końca maja - mówi Bartosz.
- Owszem wypożyczyliśmy go do Sosnowca ponieważ dla nas był nieprzydatny. Najlepsi zawodnicy jednak zostali w naszym klubie - twierdzi Edmund Mikołajczak, urzędujący wiceprezes MKS MOS Będzin.
Bartosz Flak trenował tam do 16 kwietnia. Wtedy kontuzja ponownie dała o sobie znać i Bartosz Flak nie mógł grać już w dwóch ostatnich meczach.
- Syn został skierowany na tomografię komputerową i dostał zakaz treningów. Po badaniu okazało się, że cierpi na przepuklinę dysku kręgowego. Lekarz klubowy z Sosnowca skierował nas do neurochirurga, który stwierdził, że niezbędna jest operacja usunięcia dysku. W jej wyniku Bartkowi groziło półinwalidztwo i koniec ze sportem - dodaje Artur Flak, ojciec Bartka.
Mógł zostać kaleką
Rodzice zawodnika nie chcieli się poddać. Znaleźli prywatną klinikę neurochirurgiczną, w której istniała szansa na wykonanie zabiegu, po którym Bartek mógłby nadal trenować. Na przeszkodzie stanęły pieniądze.
- Zabieg miał kosztować około trzech tysięcy złotych. Pojechaliśmy do prezesa MKS MOS Będzin Edmunda Mikołajczaka żeby pomógł nam sfinansować zabieg. Tam usłyszeliśmy, że trafiliśmy pod zły adres. Pojechaliśmy więc do Energii. Tam, chociaż wtedy Bartek nie był ich zawodnikiem, uzyskaliśmy pomoc - mówi Artur Flak.
- Bartosz Flak doznał kontuzji będąc graczem Energii Sosnowiec. Więc nie musieliśmy płacić za jego rehabilitację. Powinien to zrobić klub z Sosnowca - twierdzi Edmund Mikołajczak.
Tymczasem operacja się udała i Bartosz wracał powoli do zdrowia. Podczas jego problemów zdrowotnych będziński klub się nim nie interesował.
- Więcej zainteresowania wykazywał klub z Sosnowca, chociaż wtedy nie byłem już ich zawodnikiem. Zresztą to ich lekarze dali mi skierowanie na rehabilitację do Ustronia. W czerwcu dowiedziałem się, że trener jednak widzi mnie w składzie. Stopniowo więc zacząłem treningi, a nawet pojechałem na obóz treningowy - mówi Bartosz.
Nie chcą go w składzie
W połowie września zawodnik przeszedł badania klubowe i wznowił treningi.
- Problemy zaczęły się później. Najpierw Bartosz został pominięty przy rozpatrywaniu stypendiów, a potem został zawieszony w prawach zawodniczych. Zresztą wkrótce po tym całkowicie przestali się nim interesować. Chyba dlatego, że chcieliśmy uzyskać pieniądze z odszkodowania na pokrycie kosztów rehabilitacji i leczenia. Ale okazało się, że zawodnicy nie byli przez klub ubezpieczeni. Jak to możliwe żeby drugoligowy klub nie ubezpieczał swoich graczy? - pyta Artur Flak.
- Rzeczywiście zawodnicy są ubezpieczeni dopiero od grudnia 2005 roku. Jeśli chodzi o stypendia to przecież nie każdy zawodnik musi je otrzymać, a skoro trener nie widzi go w składzie, to chyba wiadomo, że najpierw dostają je najlepsi - wyjaśnia Mikołajczak.
Bartosz z rodzicami próbował jeszcze listownie wyjaśnić wszystkie niejasności. Jednak do dzisiaj nie wie dlaczego został tak potraktowany. Wie jedno. O siatkówce nie chce już słyszeć.
Zostawił pozytywne wrażenie
Radosław Panas, trener KP Polska Energia Sosnowiec
Gdy Bartosz Flak trenował z nami, to ja jeszcze grałem w razem z nim w drużynie. Jednak radził sobie w składzie, rozegrał kilka spotkań. Wiem, że potem miał jakieś problemy zdrowotne i nie znam dalszych jego losów. Na pewno było to dla niego duże przeżycie. U nas zostawił po sobie pozytywne wrażenie.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?