Choć ciężki sprzęt, pracujący przy budowie autostrady A1, wyjechał z terenu gminy Bobrowniki, to jednak nie skończyły się problemy mieszkańców. Narzekają na transport odpadów z placu budowy, a także na ich zdaniem nielegalne ich składowanie w kilku miejscach.
Przez ostatni miesiąc firma Zakłady Robót Bodowlanych Ossy transportowała ziemię i glinę, czyli odpady z budowy A1 w Myszkowicach drogami Siemonii i Twardowic w kierunku Góry Siewierskiej. Codziennie ulicami Sienkiewicza i Wolności samochody ciężarowe ZRB Ossy wykonywały kilkanaście kursów. Spowodowało to zniszczenie i zabłocenie drogi.
- Drogi wymagają na wielu odcinkach pilnej naprawy i to nie tylko załatania dziur, ale praktycznie położenia nowej nawierzchni - mówi nam Grzegorz Ćwieląg, mieszkaniec Twardowic. Mieszkańcy zwrócili się z problemem do Starostwa Powiatowego w Będzinie, ponieważ problem dotyczy przede wszystkim dróg pozostających w zarządzie powiatu. Złożono także zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, dotyczącego nielegalnego składowania odpadów na terenach prywatnych.
- Otrzymaliśmy od mieszkańców informację o podejrzeniu nielegalnego magazynowania odpadów w Rogoźniku. Sygnały te potwierdziły się, w związku z czym podjęliśmy stosowną interwencję - tłumaczy Krzysztof Kozieł, rzecznik Starostwa Powiatowego w Będzinie. - Starostwo Powiatowe nie wydawało żadnego pozwolenia na składowanie odpadów, o których mowa. Magazynowanie odpadów bez uzyskania stosownego zezwolenia jest działaniem nielegalnym - dodaje. Pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska i Leśnictwa starostwa udali się na wizję lokalną. Potwierdzili trzy miejsca składowania odpadów: w Twardowicach i Rogoźniku w gminie Bobrowniki oraz Górze Siewierskiej w gminie Psary. Powiadomili też o całej sprawie Urząd Marszałkowski. Zapytaliśmy właściciela firmy ZRB Ossy o zaistniałą sytuację.
- Oficjalnie nie mam informacji o zawiadomieniu. Mam pozwolenie na przewożenie odpadów oraz umowy z włascicielami terenów. Mieszkańcy co chwilę nasyłają na mnie policję, zarząd dróg. To nie są szkodliwe odpady. My je wywozimy na teren prywatny i mamy na to dokumenty. Własciciele tych terenów są tego świadomi. Ja jestem transportowcem, ja to wywożę, a właściciele działki są zobowiązani zgłosić to do starostwa - tłumaczy Tomasz Fisior, właściciel ZRB Ossy. - Mieliśmy kontrole, które nie wykazały nieprawidłowości. Jednak sam odbieram mnóstwo telefonów z groźbami - dodaje. Właściciel firmy podkreśla, że rozumie mieszkańców i zapewnia, że od dwóch tygodni nie przewozi odpadów. Zobowiązał się naprawić szkody, które powstały na drogach. Firma Budimex, która jest głównym wykonawcą autostrady, też zbada sprawę.
*KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH - RAPORT SPECJALNY DZIENNIKA ZACHODNIEGO
*ŚLĄZACY I KASZUBI WSPÓLNIE CHCĄ WALCZYĆ O UZNANIE MNIEJSZOŚCI ETNICZNEJ
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?