Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bitwa Graffiti w Będzinie. Zmierzyli się artyści z całego województwa

Katarzyna Kapusta
Kilkudziesięciu artystów zmierzyło się w Bitwie Graffiti w Będzinie. Wszystko rozgrywało się w przejściu podziemnym na skrzyżowaniu ulicy Piłsudskiego z Małobądzką w Będzinie. Zobaczcie jak powstawały te cudeńka.

To była Bitwa Graffiti i dziewiąta edycja imprezy Stań pod murem, która przez osiem lat odbywała się w Czeladzi. Do Będzina przyjechali artyści z całego województwa by zaprezentować swoje umiejętności, a także odmienić całkowicie wygląd największego przejścia podziemnego. W tym samym czasie od godziny 9 rano do godziny 16 powstawało ponad 50 prac. Graffiti wywodzi się z liternictwa, w Będzinie jednak można zobaczyć już prawdziwą sztukę uliczną.

Artyści w Będzinie przełamywali stereotypy, dla nich graffiti to nie bazgranie po ścianach ale prawdziwa sztuka.

- Wszyscy wiemy, jak to przejście wyglądało wcześniej, robimy to po to, by ludzie mogli nacieszyć oko. Chcemy, żeby było fajnie. Wcześniej przejście zostało przygotowane, przemalowane na jedne kolor. To dla nas dobry podkład - mówi Wojciech Walczyk organizator imprezy "Stań pod murem".

Mieszkańcy Będzina byli żywo zainteresowani tym co działo się w przejściu podziemny. Ludzie przechodząc przystawali i cieszyli się.

- Jestem zaskoczony. Fajnie chłopaki to tutaj malują. Tylko, żeby to się utrzymało - mówi pan Jan.

Radości nie kryją także sami artyści.

- Przed momentem byłem tutaj po papierosy w kiosku u góry, pani zapytała czy maluje pod tym przejściem. Odpowiedziałem, że tak, a ona odparła: to jak pan tam maluje to zapalniczka gratis dla pana. Także ludziom się podoba to co robimy. Wcześniej pod tym przejściem było strach przejść. Mamy nadzieję, że teraz nie przyjdzie nikomu do głowy, żeby sikać w tym przejściu na taki obrazek - mówi Wojtek Walczyk.

Motywem przewodnim bitwy były filmy. I tak na ścianach zobaczycie w przejściu podziemny zobaczycie Alicję w Krainie czarów, Terminatora, Charliego Chaplina, Sin City, Edwarda Nożycorękiego i wiele innych. Artyści przyjechali między innymi z Sosnowca, Bytomia, Bielska - Białej, Czeladzi.

Stan pod murem, jest największą imprezą tego typu w województwie śląskim. Nigdy nie było większej imprezy. W trakcie siódmej edycji tej imprezy malowało 57 osób. W sobotę w Będzinie malowało ponad 50 osób.
Malowanie to ich pasja, ale zaczynali od mazania po ścianach. Tak zaczynał Kuba i Kamil z sosnowieckiego osiedla Zagórze.

- Zajmujemy się tym 14 lat. A zaczynaliśmy do biegania w nocy po osiedlu z jedną puszką, kupioną za kieszonkowe. Wtedy jak dla nastolatka taka jedna puszka była bardzo droga - Kamil, reprezentujący grupę GAS.

- Mama dawała na czekoladę, a szliśmy kupić puszkę farby. Jeszcze na osiedlu w Zagórzu jest nasza pierwsza praca, po niej chcieliśmy dać sobie spokój ale na szczęście, mieliśmy trochę zapału. Zrobiliśmy cztery kreski i nas sąsiad przegonił i uciekliśmy. Tak wyglądał nas pierwszy raz. Teraz już przyjmujemy zlecenia, ale uczestniczymy też w imprezach takich jak dziś, po prostu dla przyjemności - dodaje Kuba, również z grupy GAS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto