Przełożeni zadecydowali, o pana przeniesieniu z Siemianowic Śl. do Będzina. Podoba się panu ta decyzja?
Rzeczywiście, taka była decyzja pana generała i nie ukrywam, że z tego się ciesze, bo to nowe wyzwanie. Dla mnie to już trzecie miasto i ma to dla mnie też wymiar osobisty, ponieważ w powiecie będzińskim się wychowałem i kształciłem. W Dobieszowicach mam dom rodzinny, tam też cały czas przebywam. Zatoczyłem krąg katowicko - siemianowicki.
Możemy powiedzieć, że to powrót na "stare śmieci"?
Nigdy nie zrywałem kontaktów z tym terenem. Nigdy stąd nie wyjeżdżałem. Jestem bardzo emocjonalnie związany z tym terenem. Nie ukrywam, że moje losy zawodowe były związane z Katowicami i tam przeszedłem przez różne szczeble. Potem były Siemianowice, jest Będzin.
Jak długo pełni pan służbę?
Pracuję już 27 lat. Szmat czasu, nie wiem kiedy minął. Mam satysfakcję, że chodzę do pracy z przyjemnością, od pierwszego dnia pracy aż do teraz. Tego zresztą też życzyłem moim nowym podwładnym, żeby do pracy chodzili z przyjemnością i radością. Wtedy wyniki też są dobre.
Czy w takim razie będą jakieś zmiany?
Nie jestem typem rewolucjonisty. Dopiero się wysztkiemu przyglądam.
A prywatnie ma pan jakieś pasje?
Mam dwie wielkie pasje. Od zawsze sport. Kiedyś nawet wyczynowo. Biegam, gram w tenisa. Moją drugą wielką pasją jest ogród. Od 20 lat niezmiennie uprawianie ogrodu, to jest to, co lubię. Tam się wyciszam.
*KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH - RAPORT SPECJALNY DZIENNIKA ZACHODNIEGO
*ŚLĄZACY I KASZUBI WSPÓLNIE CHCĄ WALCZYĆ O UZNANIE MNIEJSZOŚCI ETNICZNEJ
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?