W Urzędach Stanu Cywilnego rozpoczyna się gorący okres w roku. To właśnie od czerwca do października przyszli małżonkowie najchętniej mówią sobie sakramentalne "tak".
W tym okresie zawierana jest blisko połowa małżeństw, spośród tych zawieranych w ciągu całego roku. Być może dla par ma znaczenie fakt, że w nazwie każdego z tych miesięcy pojawia się litera r, co ma być dla związku najlepszą wróżbą.
- To raczej przesąd, ale żeby nie kusić losu razem z mężem zaplanowaliśmy ślub na sierpień - mówi Martyna.
- Oczywiście tego dnia będę mieć na sobie coś pożyczonego, coś niebieskiego. Kiedyś myślałam, że do ślubu pójdę w ogromnej sukni z długim trenem. Teraz jednak mój gust się zmienił. Dlatego postawiłam na prostotę i minimalizm - dodaje.
Jak przyznają pracownicy Urzędu Stanu Cywilnego to zdecydowanie mniej niż w ubiegłym roku. Zupełnie odwrotna sytuacja jest w sąsiednim Sosnowcu. Tylko w tym roku ślub wzięło 228 par. A przez cały ubiegły rok w USC w Sosnowcu w związek małżeński wstąpiło 1096 par. W2010 roku padł swoisty rekord, bo na ślubnym kobiercu stanęło wtedy 1238 par. Duże zainteresowanie urzędnicy tłumaczą głównie tym, że obecnie małżeństwa zawierają osoby urodzone w czasie wyżu demograficznego z lat osiemdziesiątych. Jest też coś jeszcze.
W Sosnowcu sala ślubów mieści się w Pałacu Schoena i jest świeżo po remoncie, więc przyszli małżonkowie nie mogą narzekać na oprawę ich uroczystości ślubnej. Urzędnicy mają z tego powodu trochę więcej pracy.
- Wiadomo, że każdy chce, by jego ceremonia miała jak najpiękniejszą oprawę, więc pary chętnie zgłaszają się do nas - mówi Arkadiusz Trzuskowski, kierownik sosnowieckiego Urzędu Stanu Cywilnego.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?