W okolicach sklepów, tuż przy blokach na ulicy Skalskiego, ludzi nie brakuje. Mówią, że nie czują się bezpiecznie na swoim osiedlu, ale prawie nikt nie chce podać nazwiska.
- Co ja będę nazwisko podawał? Na tym osiedlu jest sporo menelstwa. Przyuważą mnie i koniec - mówi mężczyzna w średnim wieku.
Starsza pani, która stoi z boku, potwierdza:
- Sikają po klatkach, dewastują, no coś okropnego.
Też się nie przedstawi. Mieszkańcy mówią, że się boją.
Lepiej siedzieć w domu
Kilka dni temu policja zatrzymała sprawców kilku napadów na banki w Zagłębiu (Sosnowiec, Zawiercie, Będzin). Cześć grupy to mieszkańcy osiedla Syberka.
Dzielnicowych to nie dziwi. A jest ich na całe osiedle (plus Górki Małobądzkie), czyli na około 20 tysięcy mieszkańców, tylko dwóch.
- Niestety, nie można ukrywać, że to jeden z rejonów miasta, gdzie najczęściej dochodzi do przestępstw. Są kradzieże samochodów, włamania, rozboje - wylicza młodszy aspirant Sebastian Żurnia.
Przyczyny, zdaniem policjantów, leżą m.in. w coraz większym bezrobociu, pijaństwie i w obojętności wobec bliźnich.
- W blokach wielopiętrowych ludzie w zasadzie się nie znają, a jeśli już, to tylko z jednego piętra. Kiedy czasem mijają się na klatce, nie wiedzą czy to sąsiad, czyjś gość, czy... złodziej - mówi starszy posterunkowy Krystian Kabański.
Anonimowe sąsiedztwo
Dzielnicowi twierdzą też, że ludzie dużo widzą, dużo wiedzą, ale mówić nie chcą.
- Brak jest czegoś w rodzaju solidarności sąsiedzkiej, chęci wzajemnego poznania się i pomocy. Po prostu - znieczulica i obojętność. Widać to często podczas interwencji domowych. Sąsiedzi zawsze twierdzą, że nic nie słyszeli, albo kwitują, że za ścianą "kłócą się jak w każdej rodzinie" - mówią dzielnicowi.
Policjanci przypominają historię z ulicy Skalskiego.
- Ciągłe awantury, alkohol lał się strumieniami. Były małe dzieci. W końcu udało nam się je zabrać i sprawą zajął się sąd.
Plagą osiedla są amatorzy picia alkoholu na wolnym powietrzu.
- Nie odstraszają ich nawet mandaty. Niektórzy mają ich po kilkanaście, a nawet po 20. To po prostu nieuleczalni amatorzy picia "pod chmurką" - twierdzą zgodnie dzielnicowi.
Kolejny problem to dewastacje. Wystarczy popatrzeć na stan wind, ale nie tylko.
- Najgorsze jest to, że kiedy nawet złapiemy kogoś na gorącym uczynku, to trudno przekonać opiekunów, że to właśnie ich dziecko coś zdewastowało - mówią policjanci.
Fałszywi funkcjonariusze
Kilka tygodni temu do drzwi mieszkania przy ul. Walki Młodych na osiedlu Syberka zapukali dwaj mężczyźni ubrani w czarne moro i jeden w cywilnym ubraniu.
Pokazując z daleka kartkę papieru stwierdzili, że jest to nakaz przeszukania. Po zakuciu 60-letniej kobiety i jej męża w kajdanki, „policjanci” przeszukali dom.
Wkrótce okazało się, że z mieszkania zniknęła biżuteria, paszporty, pieniądze, telefon komórkowy i aparat do mierzenia ciśnienia. Komenda Powiatowa Policji w Będzinie ustaliła rysopis sprawców.
Tylko dwa tygodnie
Od 22 listopada do 5 grudnia na terenie Syberki oraz Małobądza odnotowano 15 przestępstw, w tym: trzy rozboje, trzy włamania, siedem kradzieży, dwa zniszczenia mienia. Na terenie całego miasta w tym czasie w sumie odnotowano 40 przestępstw.
Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?