Babcia jak szarlotka

Dzień Babci i Dzień Dziadka, tradycyjnie obchodzone 21 i 22 stycznia, szczególnie uroczyście przygotowywane są w przedszkolach. Maluchom bardzo zależy, by jak najlepiej wypaść przed tymi, którzy mają zawsze dla nich czas, pieką najlepsze ciasta, opowiadają najpiękniejsze baśnie i wyjaśniają zagadki, jakie kryje w sobie otaczający świat.

"Misie" się zdenerwowały

W Przedszkolu Miejskim nr 9, ruch od rana, zwłaszcza w grupie trzylatków "Misiów" i czterolatków "Krasnoludków".

- Dzieci są bardzo przejęte, ale z wielką ochotą biorą udział w przedstawieniach, w których mogą się zaprezentować przed rodziną. Trochę się martwiliśmy, bo kilkoro maluchów rozchorowało się i nie mogliśmy poświęcić więcej czasu na próby, ale dzieci bardzo się starały. Obawialiśmy się także, że ze względu na bardzo śnieżny poranek, nie wszyscy dziadkowie i babcie dotrą. Ale oni są bardziej niezawodni od rodziców - mówi Bożena Paliga, dyrektorka przedszkola.

W sali grupy "Misiów" przy małych stolikach na krzesełkach siedzą dziadkowie. Tuż przed nimi trochę zestresowane trzylatki.

Nie brakuje łez zdenerwowania, na szczęście widownia jest bardzo wyrozumiała. Wystarczy zresztą pokrzepiający uśmiech, możliwość przytulenia i wierszyk można mówić dalej.
W grupie czterolatków, dziadkowie i babcie ledwie się mieszczą w małej salce.

"Krasnoludki" poszły przebojem

Jeden z dziadków filmuje występ wnuka kamerą. Piętnaścioro dzieci przygotowało inscenizacje na podstawie opowiadania Zofii Zaleskiej "Zimo baw się z nami". Dzieciaki są przejęte.

- To nasze młodsze średniaki. Są już wprawione w występach. Bardzo dobrze zaprezentowały się na przykład w spektaklu jesiennym. Dla babć i dziadków przygotowały dwie piosenki, wierszyki zbiorowe i indywidualne - mówi wychowawczyni grupy, Barbara Oeftmann.

Po występie dzieci podchodzą do najbliższych ze specjalnie przygotowanymi na tę okazję laurkami. Na każdej jest oczywiście serce i rysunek dziecka. Dla babć są kwiaty, dla dziadków bałwanki.

Maję Bałdygę oklaskiwały dwie babcie i dwóch dziadków.

- Babcie mają na imię Grażynka i Krysia a dziadziusiowie Rysiu i Mirek. Są bardzo dobrzy, nigdy się nie denerwują i zawsze mi smakuje to, co ugotują. Najbardziej jednak lubię ciasta, pieczone przez babcię. Babkę i piernik - zwierza się Maja.

W błękitnej sukience i złotej koronie, na kolanach babci Mirusi, siedzi Natalia Herman. Obok dumny z wnuczki dziadek Tadeusz.

- W przedstawieniu grałam Królową Zimę. Po występie dawaliśmy babciom i dziadkom laurki z narysowanymi przez nas obrazkami. A na pierwszej stronie jest serduszko, które pomagała nam wykleić pani. Taki symbol oznacza, że bardzo babcie i dziadków kochamy - wyjaśniała Natalka.

Patryk Cichy przyszedł dziś do przedszkola z babciami Małgosią i Marysią oraz dziadkiem Józkiem. Z dumą pokazywał narysowanego przez siebie bałwanka.

Po emocjach związanych z występem i składaniem życzeń, dzieci razem z najbliższymi piły herbatę i zajadały pyszne ciasto.

- Dzieciństwo bez dziadków na pewno jest uboższe. Dlatego cieszymy się, że nasze maluchy mają ich przy sobie. Takie chwile, jak dzisiaj, wzruszają zawsze - podkreślała Bożena Paliga.