Archeolodzy znów zaczęli wykopaliska

Archeolodzy odnaleźli już ślady chaty z epoki wczesnego średniowiecza, zewnętrznego paleniska i kuchni, oraz fragmenty naczyń ceramicznych. Rozpoczęte kilka dni temu wykopaliska archeologiczne potrwają na Górze Zamkowej aż do połowy lipca.

Prace wykopaliskowe pod patronatem Muzeum Zagłębia są prowadzone na terenie Będzina od 1991 roku. Do 2000 roku badano Górę Zamkową. Odkryto tu m.in. cmentarzysko średniowieczne oraz dwa wały obronne, najstarszy z przełomu IX i X wieku.

W ich pobliżu znaleziono też ozdoby srebrne i żelazne oraz fragmenty ceramiki z epoki wczesnego średniowiecza. W ubiegłym roku rozpoczęto prace w ogrodach parafialnych na Górze Zamkowej. Podczas tegorocznych prac archeolodzy przeszukują stok południowy wzgórza. Już po kilku dniach ujawniono ślady dwóch słupów, na których opierała się chata.
Dalsze prace ujawniły całkowity jej zarys. Chata pochodzi najprawdopodobniej z okresu wczesnego średniowiecza. Wstępnie oszacowano jej pochodzenie na IX wiek.

- Dokładny czas jej powstania będziemy znać po przeprowadzeniu specjalistycznych badań fragmentów ceramiki znalezionych w jej pobliżu. Można to będzie ustalić z dokładnością do półwiecza. Obok budowli ujawniono ślady zewnętrznego paleniska i bruku użytkowego, który spełniał rolę kuchni. Chaty były bowiem bardzo ciasne, składały się tylko z dwóch, niewielkich izb, dlatego większość prac domowych prowadzono poza budynkiem - wyjaśnia Aleksandra Rogaczewska, archeolog będzińskiego Muzeum Zagłębia, nadzorująca prowadzenie wykopalisk.

Odkrycie chaty potwierdza przypuszczenia archeologów, że już we wczesnym średniowieczu południowa część wzgórza była zamieszkiwana. Dopiero później przodkowie przenieśli się w inne rejony wzgórza. Odkryte tu grodzisko określono numerem dwa.

- Prace wykopaliskowe potrwają na Górze Zamkowej do 17 lipca tego roku. Bierze w nich udział 11 studentów z Zagłębia i Śląska oraz uczniów będzińskich szkół. Stan odkryć jest na bieżąco inwentaryzowany. Dokumentacja archeologiczna trafi potem do muzeum - dodaje Aleksandra Rogaczewska.