Administracja czujna i zwarta

Bloki przy ulicy Szenwalda w większości zamieszkują ludzie starsi. Mieszkańcy skarżą się, że Miejski Zakład Budynków Mieszkalnych, zarządca ich osiedla, oprócz pobierania coraz wyższych opłat, w ogóle nie interesuje się ich problemami.

Coraz zimniej i ciemniej

- Kiedyś mieliśmy piece kaflowe. W 2003 roku założyli nam centralne ogrzewanie, ale jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Rury doprowadzające ciepło nie są dobrze zaizolowane, przez co następuje duża utrata ciepła. Tymczasem my za to musimy płacić - opowiada Aleksy Leks, jeden z lokatorów.

Mieszkańcy skarżą się też, że w zimie mają do wyboru: albo siedzieć w mieszkaniach ciepło ubrani, albo płacić ogromne rachunki za ogrzewanie.

- Te budynki nie są nawet ocieplone. W zimie wokół naszych bloków nie ma śniegu, ponieważ ciepło wychodzące ze ścian roztapia go. W styczniu tego roku zamarzło centralne ogrzewanie, ponieważ rury też nie są izolowane. Oczywiście koszty rozmrożenia zostały wliczone w koszt ogrzewania - mówi dalej pan Aleksy.

Nie są to jedyne problemy mieszkańców tych bloków.

- Nieszczelne okna, nieocieplone ściany. W piwnicach ciemno, bo nie działają żarówki. Konserwatora nie widziałem tu już od bardzo dawna - wymienia Mirosław Grudziński, który również mieszka przy ulicy Szenwalda.

Totalna bezradność

Pan Aleksy od trzech lat stara się zainteresować tymi problemami wiele osób i instytucji.

- Byłem kilka razy u prezesa MZBM, a w Urzędzie Miejski zwracałem się do prezydenta. Próbowałem interweniować nawet w starostwie powiatowym, ale tam powiedzieli mi, że to nie należy do ich kompetencji - denerwuje się Aleksy Leks.

W piśmie od wiceprezydenta Krzysztofa Kempary czytamy, że "zobowiązał on zarządcę nieruchomości do przeprowadzenia w sezonie grzewczym wyrywkowych kontroli co do prawidłowego i rzetelnego korzystania z urządzeń oraz rozważenia celowości zamontowania dodatkowych zabezpieczeń na grzejnikach, uniemożliwiających ich demontaż".

- I dalej nic się nie dzieje. Malowaliśmy nawet klatki schodowe sami, oczywiście tam, gdzie potrafiliśmy to zrobić. Od ponad 40 lat odkąd tu mieszkam, myjemy sami klatki schodowe, wszystko trzeba robić samemu. Mówią nam, że nie ma pieniędzy, a przecież wszyscy płacimy czynsz - opowiada Wiesława Firlus.

MZBM z sercem

Pracownicy Miejskiego Zakładu Budynków Mieszkalnych twierdzą, że w miarę możliwości wszelkie remonty i naprawy są wykonywane na bieżąco.

- Od 2002 roku na ulicy Szenwalda 28 przeprowadziliśmy sporo prac remontowych. Wykonano generalny remont dachu z wymianą obróbek blacharskich i reperacją tynków kominów. W tym roku zaplanowano wymianę okna na klatce schodowej, ponieważ dotychczas były one zabezpieczone przed zimą. Z dociepleniem budynku wiążą się znaczne koszty i zadanie w tym roku nie jest możliwe do realizacji - wyjaśnia Robert Gwóźdź z MZBM.

Jerzy Pasich z MZBM dodaje:

- Tegoroczna zima spowodowała, że rzeczywiście zamarzło przyłącze centralnego ogrzewania, jednak bardzo szybko ponownie je uruchomiono. Nie ma takiej możliwości, by kosztami tych prac byli obarczeni lokatorzy. Ponosi je właściciel budynku.

Wkrótce może się coś zmieni, ponieważ MZBM prowadzi coroczną, posezonową kontrolę.

Miejski Zakład Budynków Mieszkalnych przeprowadza właśnie posezonowy przegląd budynków, który ma ujawnić wszelkie niedociągnięcia. Uszkodzone odcinki izolacji rur doprowadzających ciepło zostaną uzupełnione przed sezonem grzewczym.

- Mieszkańcy zawsze mogą do nas zgłosić wszelkie niedogodności z uwagi na bliskość położenia administracji - dodaje Robert Gwóźdź.