- Serdecznie dziękuję wszystkim mieszkańcom gminy Domaradz, którzy głosowali na mnie w ostatnich wyborach samorządowych. Cieszę się, że tak wiele osób doceniło moje starania i oddało na mnie głos. Gratuluję również moim kontrkandydatom osiągniętego wyniku. Wyniki pierwszej tury wyborów, a szczególnie wyniki głosowania na radnych gminy, skłoniły mnie do podjęcia decyzji o rezygnacji z kandydowania w drugiej turze. Życzę wszystkim, aby w najbliższym czasie gmina rozwijała się równie dobrze, jak w ostatnich 9 latach - tej treści oświadczenie Jan Kędra, obecny wójt gminy Domaradz zamieścił we wtorek na oficjalnej stronie internetowej gminy, jak również na facebookowym profilu "Jan Kędra - wójt gminy Domaradz".
J. Kędra startował z Komitetu Wyborczego Wyborców Wsi Barycz-Domaradz-Golcowa. Zdobył 905 głosów, czyli 31,62 proc. W drugiej turze miał się zmierzyć z Marcinem Tarabułą (KWW Ku Lepszej Przyszłości Gminy Domaradz), który uzyskał lepszy wynik. Zdobył 1 323 głosy, i 46,23 proc. poparcia. W wyborach startował również trzeci kandydat. Na Zbigniewa Lenia z KW Prawo i Sprawiedliwość głosowało 634 osoby, uzyskał poparcie 22,15 proc.
Swoich ludzi do Rady Gminy Domaradz wprowadziło cztery komitety. KW Ku Lepszej Przyszłości Gminy Domaradz pięciu, KWW Wsi Barycz-Domaradz-Golcowa czterech, KW PiS pięciu oraz KWW W Służbie Mieszkańcom jednego.
Wójt Kędra jako powód swojej rezygnacji podał wyniki głosowania w wyborach, szczególnie do gminnej rady. Rada będzie faktycznie rozdrobiona, jednak podobnie będzie w wielu innych samorządach na Podkarpaciu. Koalicje, często wymuszone i przez to dość egzotyczne, to powszechność.
Informację o rezygnacji z dalszego udziału w wyborach wójt Kędra zamieścił tylko w Internecie. Jak na razie (wtorkowe popołudnie) brak jest oficjalnej informacji na stronie Państwowej Komisji Wyborczej.
Trudne koalicje w radach miejskich będą musieli układać prezydenci Rzeszowa i Przemyśla, niezależnie od tego, kto wygra wybory w drugiej turze.
W Rzeszowie do drugiej tury wyborów prezydenckich przeszli Konrad Fijołek (Rozwój Rzeszowa) oraz Waldemar Szumny (Prawo i Sprawiedliwość). Pierwszy zdobył 37,91 proc. poparcia, drugi 24,23 proc. Obaj mają plany na wyborczą dogrywkę i drugą turę, obaj mają szanse, ale równocześnie obaj w razie wygranej muszą szukać koalicjantów w nowej radzie dla swoich macierzystych klubów.
Władze w Radzie Miasta Rzeszowa, gdzie rządzące od lat Koalicja Obywatelska wraz z Rozwojem Rzeszowa straciły większość, która dotychczas miały. Najwięcej radnych, dziewięcioro, wprowadził do Rady Miasta Rzeszowa KW Prawo i Sprawiedliwość. Siedmioro radnych KW Koalicja Obywatelska, pięciu radnych KW Konrada Fijołka Rozwój Rzeszowa, czworo radnych KW Razem dla Rzeszowa. Jeśli w drugiej turze wyborów prezydenckich wygra K. Fijołek będzie miał za sobą radnych KO i swojego Rozwoju Rzeszowa. To jednak tylko 12 radnych, a więc o jednego za mało w 25-osobowej radzie. Gdyby wygrał W. Szumny to do swoich 9 radnych musiałby przekonać któryś z trzech pozostałych klubów i pewnie najłatwiej porozumie się z Razem dla Rzeszowa. Taka koalicja dysponowałaby 13 radnymi, a więc większością.
Bardziej skomplikowana sytuacja jest w Przemyślu. Do drugiej tury przeszli Wojciech Bakun (KWW Wojciecha Bakuna Wspólnie dla Przemyśla) oraz Tomasz Dziumak (KW Koalicja Obywatelska). Zarówno jeden, jak i drugi kandydat zastanie rozdrobnioną radę miejską i będzie musiał "łowić" pojedynczych radnych do koalicji, aby mieć popierającą go dwunastkę w 23-osobowej radzie.
W. Bakun ma za sobą ośmioro swoich radnych. Do tego z pewnością dwóch radnych KW Roberta Bala Przemyśl to My. Raczej na pewno poprze go jedna z radnych Koalicji Obywatelskiej. To daje 11 głosów. O jeden za mało.
Trudniejszą sytuację miałby T. Dziumak, który do siódemki swoich radnych musiałby znaleźć pięciu z innych klubów. I tutaj otwierają się możliwości w zasadzie na wszystkich, choć trudno sobie wyobrazić, aby "bakunkowcy" ochoczo poparli prezydenta z KO, gdyż w kampanii wyborczej w Przemyślu to właśnie te dwie grupy najostrzej ze sobą walczyły. Ciężka do zrealizowania, ze względu na politykę na górze, byłaby również koalicja przemyskiej KO z pięciorgiem radnych PiS.
Podczas ubiegłych wyborów samorządowych w 2018 r. Wojciech Bakun był wyborczą niespodzianką w skali kraju. Jako kandydat Kukiz'15 z najwyższym wynikiem w Przemyślu wszedł do drugiej tury, a w niej stosunkiem głosów 75:25 zmiażdżył kontrakandydata z Prawa i Sprawiedliwości. W tym roku nie wróżono mu takiego wyniku. Przede wszystkim dlatego, że część dawnych kandydatów "kukizowych" z 2018 roku (głównie o poglądach bardziej prawicowych) przeszła do innego komitetu, KWW Roberta Bala Przemyśl to My - obecnego przewodniczącego Rady Miejskiej. Poza tym w 2018 r. było czterech kandydatów walczących o fotel prezydenta Przemyśla, a w obecnych wyborach sześcioro. Spodziewano się większego rozdrobnienia głosów.
Tymczasem W. Bakun w pierwszej turze tegorocznych wyborów prezydenckich zdobył niemal identyczną liczbę głosów. W 2018 roku miał ich 9 966 (41,49 proc. poparcia), a w tym roku 9 791 (46,23 proc. poparcia). W obu przypadkach otarł się o rozstrzygnięcie wyborów w pierwszej turze. W 2018 r. w drugiej turze W. Bakun zdobył aż 74,84 proc. głosów. Głównie dlatego, że uzyskał poparcie Platformy Obywatelskiej. Jednak obecnie w drugiej turze zmierzy się właśnie z kandydatem Koalicji Obywatelskiej. W przypadku obu kluczowy może się okazać elektorat PiS, który w tych wyborach miał kandydata na prezydenta Macieja Kamińskiego, startującego z własnego komitetu KWW Macieja Kamińskiego (z poparciem 14,55 proc. uzyskał trzecie miejsce). Kandydaci tego komitetu, wśród nich członkowie PiS, zdobyli 5 mandatów.
Rekordzistą jest obecny (i nowy) prezydent Krosna Piotr Przytocki. Rządzi tym miastem od 2002 roku, czyli od wprowadzenia wyborów bezpośrednich. W niedzielę, startując z własnego komitetu, własnego komitetu i zdobywając 58,42 procent głosów, zapewniał sobie szóstą kadencję.
P. Przytocki miał w wyborach czterech konkurentów, ale żaden z nich nie zdobył więcej niż 30 procent głosów. Najbliżej tego wyniku był Bogdan Józefowicz, kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Zdobył 4 tys. 666 głosów (28,31 procent). Na Laurę Starowiejską, kandydatkę KW Safe Next Generation-Bezpieczne Pokolenie Obywatelskie oddało swoje głosy 1 540 krośnian (9,34 proc). Wyborczy wynik Tomasza Białego, kandydata KWW Ruch Odnowy Krosna to 3,93 proc. (647 głosów).
Prezydent Krosna będzie miał silne poparcie w nowo wybranej radzie. Samorządne Krosno Piotra Przytockiego zdobyło 11 z 21 mandatów. Można się spodziewać, że do grona zwolenników prezydenta dołączą też radni Koalicji dla Krosna, która poparła jego kandydaturę. Koalicja dla Krosna zdobyła dwa mandaty: to za mało, by założyć własny klub w radzie. Tak więc jedynym opozycyjnym klubem w radzie będzie – tak jak w kończącej się kadencji – klub Prawa i Sprawiedliwości, ale w mniejszym osobowo składzie. PiS miało 9 radnych. Teraz będzie miało ośmiu.
O ogromnym sukcesie mogą mówić władze gminy Kuryłówka w powiecie leżajskim. Cała 15-osobowa rada przeszła bez głosowania, gdyż kandydaci KWW Wizja Rozwoju nie mieli konkurentów. Nie miała ich również obecna wójt gminy Agnieszka Wyszyńska (KWW Wizja Rozwoju), która w wyborach zdobyła 90,46 proc. głosów poparcia. Jeden z najwyższych wyników na Podkarpaciu i w Polsce.
Najbardziej klarowana sytuacja jest w Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 21 z 33 mandatów i będzie samodzielnie rządzić. Nie potrzebuje nikogo do koalicji.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?