Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żelisławice: pijany sędzia prowadził mecz o mistrzostwo klasy A

TOS
0,62 promila - taki wynik pokazał się na alkomacie podczas badania sędziego prowadzącego w sobotę mecz o mistrzostwo sosnowieckiej A-klasy pomiędzy Ostoją Żelisławice a Zewem Kazimierz. - To kuriozalna sytuacja - ocenia Michał Zając, sędzia I-ligowy i przewodniczący Kolegium Sędziów Podokręgu Sosnowiec Śląskiego Związku Piłki Nożnej.

W sobotę o godzinie 16 rozpoczęło się spotkanie 8. kolejki sosnowieckiej A-klasy. Na boisku w Żelisławicach miejscowa Ostoja podejmowała drużynę Zewu Kazimierz. Gospodarze wygrali to spotkanie 3:2, ale prawdopodobnie mecz będzie musiał zostać powtórzony. Dlaczego? Bo prowadzący je arbiter był pod wpływem alkoholu...

- Zaraz na początku drugiej połowy podbiegł do mnie jeden z zawodników Ostoi i powiedział, że sędzia chyba jest pijany. Nie chciałem wierzyć, ale później przy stanie 2:2 arbiter podyktował karnego z kapelusza. Protestując stanęliśmy wtedy z sędzią twarzą w twarz i poczuliśmy woń alkoholu - opowiada trener Zewu Artur Durzyński. - W pierwszej połowie arbiter sędziował naprawdę dobrze. Nie było sytuacji spornych, więc nie byliśmy blisko niego - dodaje.

- Jeszcze w trakcie meczu wezwałem policję. Przyjechali i musieli poczekać na koniec meczu. Sędzia nie chciał się poddać badaniu alkomatem. Ostatecznie powołał się na przepisy, według których musieliśmy złożyć pisemną prośbę o takie badanie, co zrobiliśmy. Ponieważ alkomat, który mieli policjanci, był zepsuty, policja zabrała sędziego na komisariat w Siewierzu. Badanie alkomatem dało wynik 0,62 promila. Nie został przesłuchany, bo musi wytrzeźwieć - relacjonuje Krystian Sierka, kierownik drużyny Zewu.

Działacze sosnowieckiego klubu uważają, że sędzia wypaczył wynik spotkania (przy rzekomym faulu, po którym podyktował rzut karny, jeden z zawodników Zewu otrzymał czerwoną kartkę), więc ich zdaniem mecz powinien zostać powtórzony.

- Potwierdzam, że interweniowaliśmy w sobotę w Żelisławicach - tyle w sobotę wieczorem powiedział nam Paweł Łotocki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.

- Dla mnie to kuriozalna sytuacja. Sędziuję od czternastu lat i nie pamiętam takiej sytuacji - mówi poproszony o komentarz Michał Zając, I-ligowy sędzia i szef Kolegium Sędziów Podokręgu Sosnowiec. - Na pewno jako kolegium będziemy musieli wyciągnąć konsekwencje. Sprawą zajmie się też wydział dyscypliny - podkreśla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto