Nadal nie wiadomo, co dokładnie wydarzyło się za murami wronieckiego Zakładu Karnego 26 października. Wówczas bowiem jeden z więźniów w stanie ciężkim trafił do szpitala i tego samego dnia zmarł.
Prokuratura Rejonowa w Szamotułach odmówiła komentarza w tej sprawie. - Faktycznie miało miejsce takie zdarzenie - przyznaje z kolei rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Magdalena Mazur - Prus. - Na odpowiedź, jak doszło do śmierci więźnia trzeba jednak jeszcze poczekać. Na razie prokuratur powołał biegłego, który na podstawie przeprowadzonej sekcji zwłok stwierdził, że zgon nastąpił w efekcie obrzęku czaszkowo - mózgowego, który mógł powstać w mechanizmie biernym. Oznacza to tyle, że uraz mógł być efektem na przykład nieszczęśliwego upadku mężczyzny. Na podstawie oględzin ciała zmarłego więźnia biegły wykluczył mechanizm czynny, czyli na przykład pobicie - podkreśla.
Anonimowy pracownik Służby Więziennej we Wronkach twierdzi jednak, że mężczyzna mógł zostać pobity przez współwięźniów lub też nawet przez funkcjonariuszy Służby Więziennej. - Nic na temat pobicia nie wiemy - wyjaśnia Magdalena Mazur - Prus. - Z zawiadomienia prokuratury o nieumyślnym spowodowaniu śmierci wynika jednak, że faktycznie istniał wcześniej konflikt pomiędzy dwoma więźniami przebywającymi w jednej celi - przyznaje rzecznik. - Nie wiemy jednak nic o tym, by byli w to zamieszani funkcjonariusze Służby Więziennej - dodaje.
Prokuratura nie wyraziła zgody na publikację większej ilości szczegółów sprawy. - Prokuratura Rejonowa w Szamotułach bada okoliczności zdarzenia. Będzie wyjaśniała okoliczności tej śmierci. Nic więcej nie mogę powiedzieć - skwitowała Magdalena Mazur - Prus.
Osobne śledztwo w tej sprawie wszczął także Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Poznaniu. - Potwierdzam, że zdarzenie takie miało miejsce we Wronkach - przyznaje rzecznik prasowy OISW Poznań, Zbigniew Dolata. - Obecnie badamy jego okoliczności. Czy będą wyciągnięte konsekwencje służbowe wobec kierownictwa Zakładu Karnego we Wronkach dowiemy się dopiero wtedy, kiedy poznamy przyczyny zajścia - skwitował.
Zamieszaniem wokół sprawy zdziwiony jest natomiast dyrektor Zakładu Karnego we Wronkach, ppłk Bogusław Waligóra. - Sprawę bada prokuratura. Nic nie wiem o jakichkolwiek konsekwencjach służbowych. Poczekajmy na wyniki postępowania - uciął krótko.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?