Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Czeladzi wciąż odbudowują mur oporowy. Ratują czeladzki zabytek

Katarzyna Kapusta
W Czeladzi wciąż odbudowują mur oporowy. To było dwa lata temu, latem. Podczas intensywnych opadów deszczu zawalił się mur oporowy przy zabytkowym kościele św. Stanisława BM w Czeladzi. Osuwisko było cały czas aktywne, w każdej chwili mógł runąć także kościół. Już wiadomo, że osuwisko naruszyło strukturę fundamentów, a to oznacza, że również i one muszą zostać naprawione, tak by przepiękny kościół mógł dalej istnieć.

W Czeladzi wciąż odbudowują mur oporowy

Parafia otrzymała pomoc w ramach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pieniądze jednak wpłyną po ukończeniu inwestycji. Podczas, gdy wszystkie oczy są zwrócone na sosnowiecką katedrę, kościół w Czeladzi boryka się z czasem i brakiem pieniędzy na niezbędne prace i zabezpieczenia.

Pomóc miała wizyta gubernatora

Kościół św. Stanisława w Czeladzi znajduje się w centralnym punkcie miasta, czyli w rynku. Od dwóch lat proboszcz przy wsparciu mieszkańców i województwa walczy o odbudowę muru oporowego, który runął po ulewnych deszczach w lipcu 2012 roku. Latem parafię odwiedził gubernator Goteborga Lars Backstrom. Gubernator odwiedził parafię na zaproszenie Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

- Gubernator gościł u nas wraz ze swoją małżonką Ann -Christin Backstrom - mówi proboszcz parafii ks. Jarosław Wolski. - Zakończyliśmy studium osuwiska, w związku z tym, że 31 marca wojewoda podpisał decyzję o rekomendacji środków na zabezpieczenie osuwiska i odbudowę muru oporowego. Rekomendacja trafiła już do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie wraz z całą dokumentacją - tłumaczy proboszcz.

Gubernator odwiedził Czeladź, by zapoznać się ze studium osuwiska. Chciał obejrzeć dość "spektakularny" w naszym regionie przypadek i zarazem zaznajomić się z pewnym modelem, który pokazuje jak administracja rządowa czy władze samorządowe pomagają w takich przypadkach. Parafia ubiegała się już o 2 miliony złotych na zabezpieczenie osuwiska.

- To jest kwota, która w ogóle jeszcze nie funkcjonuje. Otrzymamy dotacje zwrotną dopiero po ukończeniu prac. Ta kwota opierała się na wstępnej dokumentacji i analizach, które na tamten czas pokazywały pewien zakres działań koniecznych jeśli o zabezpieczenie. Chcemy doprowadzić do sytuacji, w których niebezpieczeństwo zostanie zażegnane, ponieważ na razie nie wiem kiedy znowu może nastąpić kolejne osuwanie się skały. My chcemy usunąć przyczynę, by nie stwarzać zagrożenia dla przyległych budynków, a także budynku samego kościoła - kończy.

I to udało się już zrobić. Dokonano już iniekcji strumieniowej skarpy. Polega to na wprowadzeniu betonu przez otwory, który ma podtrzymać skarpę. Pomału kończą się także prace przy murze. Od września w Czeladzi trwa zabezpieczanie tego miejsca i niwelowanie osuwiska.

Parafia potrzebowała pieniędzy
Niedługo po tym jak runął mur oporowy Rada Miasta w Czeladzi chciała przesunąć środki finansowe by wesprzeć parafię. Chodziło o 300 tysięcy złotych. Jednak burmistrz Czeladzi nie wyraziła na to zgody. Mało tego była już burmistrz Czeladzi, chciała by parafia zwróciła pieniądze, które otrzymała dwa lata wcześniej na oświetlenie kościoła. Jednak Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie przychyliło się do tej decyzji.

Od września rozpoczęły się prace budowlane związane z likwidacją osuwiska i zabezpieczeniem terenu wokół parafii, w oparciu o autorski projekt firmy Guard, z Częstochowy. Wykonywane prace budowlane są bardzo trudne i należą do najniebezpieczniejszych w Polsce ponieważ na osuwisku występują bardzo skomplikowane warunki gruntowe a niewielka odległości dziewięciu metrów od kościoła jest dodatkowy utrudnieniem przy pracach zabezpieczających - mówi Mariusz Małasiewicz, prezes firmy Guard. Firma Guard pełni nadzór autorski nad projektem.

- Na chwilę obecną mur oporowy został odbudowany w około 60 procent , jest to monolit żelbetonowy o wysokości 12 metrów o podstawie 2,5 metrów i grubości 60 cm . Osuwisko jest zabezpieczane metodą iniekcji strumieniowej ( Jet Grotuing ), jest to proces wzmacniania podłoża gruntowego polegający na wtłoczeniu pod wysokim ciśnieniem zaczynu cementowego mieszanego z gruntem - dodaje.
W trakcie prac likwidujących osuwisko natrafiono na dużo rozpadlin i komnat - są to puste pomieszczenia w osuwisku - co wpływa na trudność i czas wykonywanych prac .
Osuwisko do chwili rozpoczęcia prac ( tj. do 29 września 2014r ) było cały czas aktywne , co mogło spowodować kolejne i nieodwracalne szkody , w tym momencie osuwisko jest w większości ustabilizowane .
- Ruchy podłoża na skutek osuwiska spowodowały widoczne pęknięcia w bryle kościoła , widać liczne pęknięcia , zostały rozszczelnione ławy , w związku z tym czekają nas jeszcze dalsze prace związane z zabezpieczeniem kościoła - tłumaczy Małasiewicz.

Środki na realizację prac budowlanych związanych z likwidacją osuwiska i zabezpieczeniem terenu w pobliżu Parafii Rzymsko-Katolickiej pw. Św.Stanisława Biskupa i Męczennika zostały pozyskane z NFOŚIGW.
- Gdyby nie wydziału Sztabu Kryzysowego przy Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, wojewoda Andrzej Pilot, a także dyrektor Andrzej Szczypionka, moglibyśmy nie otrzymać pieniędzy na te prace, dlatego chce im podziękować za osobiste zaangażowanie w tą sprawę - kończy Małasiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto