Setki wyroków eksmisyjnych za niepłacenie czynszu

Lokatorzy zalegający z czynszem są zmorą wielu spółdzielni mieszkaniowych i miast, które tym spółdzielniom muszą płacić wysokie odszkodowania za to, że nie mają gdzie przesiedlić lokatorów-dłużników. Wszystko dlatego, że gminy nie mają mieszkań socjalnych, które mogłyby udostępnić czynszowym maruderom.

Ludzie nie mają pieniędzy. Po kupieniu jedzenia brakuje na resztę. Dług rośnie. Według danych Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych w Będzinie w 2009 roku aż 1 971 będzińskich gospodarstw domowych zalegało z płatnością czynszów.

- Kwota zadłużenia za 2009 rok wyniosła 16 mln 804 tys. 447 złotych i 71 grosze - informuje Marzena Karolczyk, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Będzinie.

W ubiegłym roku Sąd Rejonowy w Będzinie wydał 13 wyroków eksmisyjnych. Z kolei 14 innych zostało już wykonanych przez komornika (dane dotyczą lokali znajdujących się w zasobach gminy).

Na wykonanie oczekuje jeszcze aż 300 wyroków eskmisyjnych z zasobów gminy i 100 wyroków z zasobów Spółki Restrukturyzacji Kopalń SA, 40 wyroków ze Spółdzielni Mieszkaniowej "Wspólnota" i 20 wyroków w pozostałych zasobach mieszkaniowych.

Aby zapłacić odszkodowania gmina Będzin podpisała już porozumienie ze SM "Wspólnota".

- Gmina na bieżąco wywiązuje się z zapłaty odszkodowań - tłumaczy rzeczniczka.

Podobna sytuacja ma miejsce w Czeladzi. Tam z zapłatą czynszu w 2009 roku zalegało 927 najemców. Jest to ponad 1 mln zł. Zaległości czynszowe przekraczające trzymiesięczne terminy płatności dotyczyły 403 najemców.

Ale mieszkań socjalnych, do których mogliby się przeprowadzić dłużnicy wciąż brakuje. Zgodnie z przepisami zawartymi w ustawie o ochronie praw lokatora na mieszkania socjalne nadają się lokale nadające się do zamieszkania ze względu na wyposażenie oraz stan techniczny. Problem w tym, że takich lokali miasta po prostu nie mają. A jeśli coś już się znajdzie, na takie mieszkanie czeka nawet kilkadziesiąt rodzin.

Poszczególne miejscowości w powiecie będzińskim starają się budować mieszkania socjalne. Takie lokale powstały ostatnio w Czeladzi. Są to jednak lokale przeznaczone dla samotnych matek i ojców, którzy znajdują się w trudnej sytuacji życiowej.

- Mieszkań jest sześć. Każde z nich ma osobne wejście i składa się z małego przedpokoju, łazienki i pokoju z wydzieloną częścią kuchenną - tłumaczy Wojciech Maćkowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Czeladzi.

W tych mieszkaniach znajdują się tylko podstawowe urządzenia sanitarne. Meble i łóżka lokatorzy muszą kupić sobie sami.

Budowa całego osiedla socjalnego trwa też w Będzinie przy ul. Wolskiej. Powstanie tam 12 budynków socjalnych z 77 mieszkaniami, noclegownia, drogi, ogrodzenie. Wszystko będzie oświetlone i monitorowane.

- Korzystającymi z lokali socjalnych będą osoby z listy oczekujących na mieszkania socjalne oraz osoby, które uzyskały prawo do lokalu socjalnego na mocy wyroku sądowego - mówi rzeczniczka będzińskiego magistratu. Zakończenie budowy osiedla jest zaplanowane na 2011 r. Na lokale socjalne Będzin dostanie około dwóch milionów złotych z Banku Gospodarstwa Krajowego.

W mniejszych miejscowościach problem z czynszowymi dłużnikami też występuje, ale odbywa się to już na o wiele mniejszą skalę. Zaległości w płaceniu odszkodowań nie mają na przykład Wojkowice. Władze miasta na bieżąco spłacają dłużników. W gminie jest osiem lokali socjalnych. Jeden z nich jest wolny. W siedmiu pozostałych ktoś już mieszka.

Mimo że na mieszkanie oczekuje 19 rodzin, nowe lokale socjalne w Wojkowicach na razie nie powstaną.

- Podstawowe kryterium przydziału mieszkania socjalnego w gminie Wojkowice stanowi czas oczekiwania na takie lokum. Niestety może on być bardzo długi, bo mieszkań jest niewiele - mówi Łukasz Kozieł, podinspektor ds. promocji i rozwoju miasta w Urzędzie Miasta w Wojkowicach.

19 osób czeka na lokal, a jest tylko jedno wolne mieszkanie
Z Łukaszem Koziełem z Urzędu Miasta w Wojkowicach rozmawia Anna Zielonka

Gmina posiada jedno wolne mieszkanie socjalne, a na przydział czeka 19 osób. Dlaczego więc ten jeden lokal socjalny wciąż stoi pusty?

Ten wolny lokal socjalny, został już przedstawiony osobie posiadającej wyrok eksmisyjny. Ponieważ osoba ta nie chce dobrowolnie się przekwaterować do lokalu socjalnego, właściciel lokalu w którym obecnie zamieszkuje i któremu gmina płaci odszkodowanie wystąpił na drogę egzekucji komorniczej. W najbliższym czasie lokal zostanie przydzielony.

Kto w pierwszej kolejności ma szansę na przydział takiego lokalu?

Uprawnionymi do otrzymania lokalu socjalnego są osoby, które utraciły mieszkania w wyniku różnych zdarzeń losowych.

Przydziału lokali dokonuje Komisja Mieszkaniowa na podstawie oceny złożonych wniosków. Pod uwagę brane są wymierne kryteria takie jak czas oczekiwania, posiadanie stałego meldunku, ilość dzieci, dochody na członka rodziny i informacje z wywiadu społecznego. Nie można określić jednoznacznie, kto otrzyma lokal w pierwszej kolejności, bo sytuacja każdej z osób jest indywidualna. Pozostałe osoby oczekują na lokal do czasu złożenia przez gminę oferty zawarcia umowy najmu, przez cały ten okres oczekiwania gmina płaci za dłużników.

Za brak lokali socjalnych gmina jest zmuszona płacić wysokie odszkodowania. Czy te pieniądze można jakoś odzyskać?

W 2009r. miasto zapłaciło 12 odszkodowań. Była to kwota o wartości ok. 42 tys. zł za cały rok. Gmina nie ma możliwości odzyskania tych pieniędzy.